Dzień dobry, chciałabym poruszyć kwestię porodów rodzinnych, gdyż jako przyszła matka czuję się bezradna. Dwa dni temu na profilu slubice24 pojawił się artykuł, rzekomo prostujący nieporozumienie związane z zakazem porodów rodzinnych. Jednak pojawiła się w nim również informacja, że udział ojca dziecka w porodzie możliwy jest jedynie w momencie wykonania przez niego wymazu na COVID w cenie 530zl, ważnego tylko 5 dni. Jak nie trudno się domyślić, jest to warunek totalnie nie do spełnienia, ponieważ porodu nie da się zaplanować. Rozumiem, że w czasie obecnej pandemii, wirusa, należy przestrzegać wszelkich zasad bezpieczeństwa. Natomiast nijak się ten przepis ma do zmniejszonych w Polsce obostrzeń - wiecy wyborczych, wesel na 150 osób, otwartych galerii. Przecież, nie oszukujmy się, jeżeli ciężarna żyje z ojcem dziecka w jednym gospodarstwie, może być tak samo potencjalnie zarażona jak i ojciec dziecka. A pozbawienie jej możliwości wsparcia najbliższej osoby w tak stresującej sytuacji może nieść różne negatywne skutki. Przykładem może być ostatni program uwaga TVN, w którym dogłębnie pokazano jak okrutnie może skończyć się samotny poród, bez wsparcia bliskiej osoby. Myślę, że nie jestem jedyną kobietą w powiecie słubickim, która obawia się samotnego porodu. Myślę, że jakby nagłośniono tę kwestię z informacją, że większe miasta i szpitale (np. szpital w Środzie Wielkopolskiej, Szpital na Lutyckiej w Poznaniu) ściągają konieczność testu na covid, może udałoby się i w naszym mieście wesprzeć przyszłe mamy w najtrudniejszym dla nich zadaniu? wiem, że w takie działania zaangażowała się fundacja Rodzić po ludzku i profil Rodzimy Razem, natomiast szpital w Słubicach uznano za ten, który dopuszcza porody rodzinne, pomijając absurdalny przepis z testem nie dość, że okrutnie drogim, to jeszcze niemozliwym do wykonania w momencie nagłego porodu bądź oczekiwania na poród. Pozdrawiam serdecznie