Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1

TEMAT:

Szpital 2015/03/02 21:54 #21825

  • fragles71
  • fragles71 Avatar Autor
  • Wylogowany
  • New Member
  • New Member
  • Posty: 1
  • Otrzymane podziękowania: 0
Co dalej ze szpitalem????

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Odp: Szpital 2015/03/02 22:16 #21826

  • cwf5
  • cwf5 Avatar
  • Wylogowany
  • Junior Member
  • Junior Member
  • Posty: 37
  • Otrzymane podziękowania: 2
Nadal będzie nadawany w TVN o 18,00 :)

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Odp: Szpital 2015/03/04 09:03 #21829

  • 9876
  • 9876 Avatar
  • Wylogowany
  • New Member
  • New Member
  • Posty: 1
  • Otrzymane podziękowania: 0
SŁUBICE Sytuacja finansowa słubickiej lecznicy
Dnia: 25-02-2015 | Autor : wdk | Kategoria : Słubice, Wywiady
wywiad-szpitalSzpital na plusie
Z Zygmuntem Basiem, byłym prezesem szpitalnej spółki, o kondycji finansowej słubickiego szpitala, rozmawia Robert Włodek
R.W. Po trzech latach przestał Pan stać na czele słubickiego szpitala. Jak wyglądała jego sytuacja finansowa, kiedy Pan nim zarządzał?
Z.B. Zarządzałem szpitalem trzy lata. Starałem się wprowadzać standardy nowoczesnego zarządzania w służbie zdrowia. Miałem kontrakt na początku każdego roku w wysokości około 22 milionów rocznie. Wszyscy wiemy, że szpitale są przez NFZ niedofinansowywane i nie inaczej jest w przypadku słubickiej lecznicy. Ale potrafiłem sobie z taką rzeczywistością radzić. Już w pierwszym roku swojej pracy wypracowałem niewielki zysk – w kwocie 27 tys. zł. W kolejnym roku, przy takiej samej wielkości kontraktu z NFZ, osiągnąłem zysk 1,019 mln zł netto, spłaciłem więc stare zobowiązania i zacząłem w szpital inwestować.
R.W. W co dokładnie?
Z.B. Szpital był słabo wyposażony i niedostosowany do rozporządzenia ministra zdrowia. Dlatego szybko musiałem opracować program dostosowawczy oraz program rozwoju spółki.
Na oddział anestezjologii i intensywnej terapii kupiliśmy nowy sprzęt medyczny dla ratowania ludzkiego życia. Doposażyłem także SOR. Kupiliśmy ultrasonograf dla oddziału wewnętrznego, aparat do znieczuleń na blok operacyjny, łóżko porodowe na oddział położniczo-ginekologiczny. Zakupiliśmy też dwie karetki.
Zaczęliśmy także remontować szpitalne pomieszczenia, takie jak oddział chirurgii, Szpitalny Oddział Ratunkowy, pomieszczenia ratownictwa medycznego. Przeprowadziłem remont budynku archiwum i biur. Niektóre poradnie wyprowadziłem ze szpitala i umiejscowiłem w budynku przy Mickiewicza. Wyremontowałem i częściowo doposażyłem, przy pomocy gminy Rzepin, odział rehabilitacji i zamiejscowy oddział ratownictwa medycznego w Rzepinie. Wyremontowałem poradnię gastroenterologiczną. Zagospodarowałem teren przyszpitalny. Można by tu wiele jeszcze wymieniać. Wszystko kosztowało w 2014 roku 1,6 miliona złotych.
Pojawiły się efekty inwestycji. Kiedyś mieliśmy w szpitalu 200 porodów rocznie, teraz mamy ich 380. Kiedyś ortopedia praktycznie nie funkcjonowała, dzisiaj dzwonią ludzie z całej Polski. Mamy doskonałych specjalistów, takich jak np. doktor Rożnowski. Za 2013 rok zajęliśmy pierwsze miejsce w plebiscycie „Lubuski Lider Biznesu”, w 2014 roku znaleźliśmy się w złotej setce szpitali w Polsce, byliśmy trzecim szpitalem w województwie.
R.W. Ale czy sytuacja finansowa spółki pozwalała w 2014 roku na wysiłek finansowy rzędu 1,6 miliona?
Z.B. Te inwestycje były konieczne. Wiedzą o tym wszyscy mieszkańcy.
Zupełnie świadomie więc postawiłem w 2014 roku na nadwykonania. Miałem tu dobre doświadczenia, bo wiedziałem, że NFZ zwraca za nie pieniądze, najpierw wypłacał w wysokości 30 proc., później 50 proc., za 2013 rok zapłacił nam za nadwykonania 100 proc. Byłem w stałym kontakcie z NFZ, cały czas prowadziłem z nimi rozmowy i wiedziałem, że za nadwykonania z 2014 roku dostaniemy zwrot w wysokości 60-80 proc.
Miesięczny przychody spółki wahały się w granicach dwóch milionów złotych, bardzo podobne były koszty, też oscylowały wokół dwóch milionów. Sytuacja finansowa spółki była więc stabilna. Co tylko potwierdzało możliwość remontów i inwestycji. Wiedziałem też, że jeśli nie poczynimy tych inwestycji, to w 2015-2016 roku Wojewódzki Inspektor Sanitarny może zamknąć niektóre oddziały lub niektóre poradnie.
Dla mnie sprawa w 2014 roku była więc prosta. Musimy wykonać te wszystkie inwestycje, podjąłem więc ryzyko zawodowe, myślę, że słuszne. Dostaniemy pieniądze za nadwykonania, wynik finansowy szpitala będzie pozytywny, gdyby nawet nie, to braki pokryje się kapitałem zapasowym, który wcześniej stworzyłem.
Musze tu jednak wyraźnie zaznaczyć, że wiele udało się nam zrobić, ale wiele jest jeszcze do zrobienia. Mam tu na myśli choćby dodatkowe ujęcie wody dla szpitala, poprawę zabezpieczenia przeciwpożarowego, blok operacyjny, brakuje porządnego parkingu dla pacjentów od ul. Kopernika, na który zresztą uzyskałem już pozwolenie na budowę. Potrzebna jest także termomodernizacja szpitala. Na te zadania jest wykonany projekt, posiadamy zezwolenie na budowę i jest złożony projekt do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na dofinansowanie tego przedsięwzięcia. Koszt inwestycji to 5 mln złotych, szpital może dostać na to dofinansowanie do 80 proc. kosztów inwestycji.
R.W. Ale wróćmy proszę do kondycji finansowej spółki i samego szpitala. Jego nowy prezes Wojciech Włodarski mówił w Gazecie Lubuskiej jasno: „Sytuacja spółki za pierwszych 11 miesięcy nie wygląda dobrze. Szpital będzie musiał przejść pewną restrukturyzację”. To jak w końcu jest naprawdę? Finanse szpitala mają się świetnie, czy konieczna jest restrukturyzacja?
Z.B. Wcześniej powiedziałem, w co dokładnie inwestowaliśmy w 2014 roku. I ile te inwestycje kosztowały.
Z zysku za 2013 rok stworzyłem kapitał zapasowy, na ponad 500 tys. zł, właśnie po to, by jeśli w roku bilansowym 2014 powstanie jakaś strata, bo dużo inwestujemy, można było z niego ją pokryć. Z drugiej strony, zupełnie świadomie, postawiłem na nadwykonania. Zrobiliśmy ich w 2014 roku na kwotę około 1,8 mln zł. Bo wiedziałem, że na koniec roku zostaną aneksowane umowy i NFZ przeleje na konto szpitala żywą gotówkę. Wiedziałem, że możemy liczyć na jakieś 65 do 80 proc. tej kwoty, czyli około 1,2-1,5 mln zł. Mało tego, kiedy odchodziłem w grudniu zostawiłem na koncie szpitala 929 tys. zł, mam na to oczywiście stosowne dokumenty.
Więc nie rozumiem, jak w tym przypadku można mówić o złej sytuacji finansowej szpitala. Ja przez te ponad trzy lata nie miałem innej, lepszej sytuacji finansowej, a mimo wszystko, generowałem zyski.
Nie biegałem do starosty, ani do gazety, i nie mówiłem, że nie mam pieniędzy. Musiałem sobie radzić sam. Podpisałem z bankiem umowę na kredyt debetowy, z którego zawsze, gdy była ciężka sytuacja, można było skorzystać, i z którego nowy prezes spółki też będzie mógł korzystać.
Tak to funkcjonowało. Całkiem dobrze. Zawsze na koniec roku, po otrzymaniu nadwykonań z NFZ, pokrywałem straty, bo oczywiście one powstawały i powstawać będą nadal, bo tak funkcjonuje system zabezpieczenia medycznego w tym kraju. Nie można nikomu odmówić pomocy medycznej, a przecież mamy limity. Co by Pan wybrał: przekroczenie kontraktu z NFZ i ratowanie życia ludzkiego, czy prokuratora? Ja zawsze wybierałem to pierwsze.
Zostawiłem szpital w dobrej kondycji. Na koncie szpitala było 929 tys. zł, kolejne 500 tys. w formie kredytu debetowego, z którego zawsze można korzystać, no i oczywiście nadwykonania, tak jak mówiłem wcześniej, realnie 1,2 do 1,5 mln zł gotówki z NFZ. Reasumując to wszystko, na koniec roku bilansowego 2014, szpital powinien być na plusie.
Wychodzę więc z tego szpitala z podniesioną głową i życzę nowemu zarządowi, by miał podobne wyniki finansowe. Jeśli tak będzie, to wtedy słubicki szpital będzie się rozwijał.
R.W. Dziękuję serdecznie za rozmowę. Czy ktoś w to wierzy????? Ja nie kłamie jak z nut !!!!

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Strona:
  • 1