Mieszkańcy Słubic z reguły popierają niemiecką politykę, więc mnie ciekawi, czy popierają też ambasadora Niemiec w Polsce, który przekonuje, że rzeczy zabrane, lub ukradzione, przez Niemców jeńcom obozów zagłady to są Niemców "pamiątki", które teraz Niemcy mogą sprzedawać. Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Ciekawi mnie to, gdyż w Internecie jest wystawiony do sprzedaży list mojego dziadka z obozu koncentracyjnego do mojej babci, który nigdy nie dotarł do adresata, a więc jest skradziony, lub przywłaszczony. Przy okazji są prezentowane urzędowe kartoteki zawierające dane o mojej rodzinie. Czy to jest Waszym zdaniem w porządku?
crainsmilitaria.com/index.php?route=prod...duct&product_id=3090