Walka z wiatrakami

Każde dziecko wie, że wiatraki 250 m wysokie i setki hektarów fotowoltaiki mają ogromny i decydujący wpływ na krajobraz. Ustawa Sejmu RP zakazuje niszczenia obszarów chronionych krajobrazów. Uchwała Sejmiku Województwa Lubuskiego wyraźnie zakazuje lokalizowania takich obiektów na obszarze chronionego krajobrazu. Wystarczy jednak opinia jednego naukowca zrobiona na zlecenie, która udowodni nieznaczny wpływ na krajobraz i już można piękny krajobraz zniszczyć. Nie Sejm RP, nie Sejmik Województwa, ale jeden naukowiec za srebrniki decyduje o tym, czy polski krajobraz można zniszczyć. Wiadomo przecież, że gdy się dobrze zapłaci, to można znaleźć naukowca, który udowodni wszystko. 

Każdy człowiek, który jest choć trochę myślicielem wie, że najdroższa energia jest ze źródeł odnawialnych, z chińskich paneli i niemieckich wiatraków. Tylko wyjątkowi głupcy dadzą sobie wmówić, że jest odwrotnie. Chińczycy i Niemcy potrafili przekonać głupców, że gdy nie policzą kosztów dofinansowań, kosztów magazynowania energii i kosztów pokrycia całego kraju gęstą siecią linii przesyłowych, bo w Polsce źródła odnawialne są najczęściej lokalizowane "daleko od szosy", tam gdzie politycy mają swoje preferowane hektary, to głupcom wychodzi inaczej niż jest w rzeczywistości.

Rządy lewicowe i prawicowe przynajmniej wysłuchują najwybitniejszego polskiego fachowca w tej dziedzinie, prof. Władysława Mielczarskiego, a głupcy go hejtują, dają mu antynagrody za największe bzdury roku. Na razie głupców jest więcej, ale mam nadzieję, że to się zmieni zanim dojdzie do katastrofy.

wpolityce.pl/polityka/738561-prof-mielcz...cale-nie-jest-tansza
 

Niemcy są politycznie silnym krajem, więc nie muszą realizować wytycznych UE. Przywracają do pracy wcześniej wyłączone elektrownie na węgiel brunatny. Polska jest politycznie słabym krajem, który nie może prowadzić swojej polityki energetycznej, lecz musi prawie w stu procentach realizować wytyczne UE. Polska dużym kosztem zasypuje swoje kopalnie węgla kamiennego, aby nie można było ich w przyszłości uruchomić. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że węgiel kamienny jest o wiele cenniejszy niż brunatny. Jeżeli UE nie zmieni swojej polityki, to Polskę czeka katastrofa. Co z tego, że są mądrzy politycy, skoro są w mniejszości.

wpolityce.pl/polityka/738591-zalewska-gr...nstwa-energetycznego

Polakom, którzy teraz cieszą się, że dzięki Bogu nie mieszkają w okolicy gdzie powstają elektrownie ze źródeł odnawialnych, albo cieszą się z tego, że nie są górnikami i niedługo będą sie cieszyć, że nie są rolnikami, można tylko przypomnieć słynny wiersz niemieckiego pastora luterańskiego Martina Niemöllera z 1946 roku "Kiedy przyszli ...".

pl.wikipedia.org/wiki/Kiedy_przyszli ...
 

Mieszkańcy Garbicza i Mierczan są wspaniali! Mają wyobraźnię. Zebrali kilkaset podpisów przeciw wiatrakom w niepowtarzalnym lubuskim krajobrazie. Zapewne wiedzą, jak wysoki jest Pałac Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina w Warszawie i ile Polaków kosztował. Do dachu ma 188 m wysokości, a razem z iglicą ma 231 m wysokości. Od 1994 roku wraz ze wspornikiem do anteny ma 237 m wysokości. Wiatraki w Garbiczu mają mieć 250 m wysokości. Nasuwają się teraz pytania. Czy władze gminy pokażą taką samą wyobraźnie, jaką mają mieszkańcy gminy? Czy może dadzą się zalobbować? Jak myślicie? Rada Gminy Torzym uchwali miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z wiatrakami w Garbiczu wyższymi niż Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, czy nie uchwali? 

Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie jest wielką atrakcją turystyczną. Razem z koroną ma 36 m wysokości. Czy w Garbiczu, wśród obszaru chronionego krajobrazu, powstanie niszczący tą znaną turystyczną miejscowość pomnik ludzkiej głupoty, siedem wiatraków, a każdy z nich siedem razy wyższy od pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie? Jak myślicie? 

W uzupełnieniu mojego wpisu z 1 września 2025 o 22:06 jeszcze raz bardzo proszę. Napiszcie, co o tym a myślicie? Oczywiście tylko wtedy gdy myślicie.

W uzupełnieniu moich wpisów z 21 sierpnia 2025 o 11:01 i 13:02 dodam. RWE inwestuje w Niemczech w Hambacher Forst w odkrywkową kopalnię węgla brunatnego, gdyż jest to najtańsze źródło energii i Niemcy na tym zyskają, a w Polsce inwestuje w wiatraki przy cennym obszarze chronionego krajobrazu "Puszcza nad Pliszką", gdyż Polacy stracą tu cenny przyrodniczo teren, zapłacą słono za drogie niemieckie wiatraki, a Niemcy pozbędą się tego złomu, a więc podwójnie na tym zarobią.
 

Nie tylko mieszkańcy Garbicza walczą z wiatrakami. Jest to większy problem. Kilku bogaci się kosztem innych. Jedni zarabiają grube miliony na wiatrakach i mogą się wyprowadzić w inną okolicę, a drudzy tracą oszczędności swojego życia. Ich nieruchomości przestają przedstawiać jakąś wartość. Nikt przecież nie kupi sobie domu tam gdzie są wiatraki. Było o tym dziś w Informacjach Telewizji Republika o godzinie 19:35 


 

Właśnie znowu w Niemczech kolejny wiatrak się przewrócił. Stał od ok. 1,5 roku, a więc całkiem nowy. Miał tylko 125 m wysokości. W Garbiczu są planowane 250 m wysokości, a więc dwukrotnie wyższe. Wysokie jak na morzu. Całe szczęście, że w tym czasie mechanicy byli w dwu sąsiednich wiatrakach, a w tym nie było nikogo. Strażacy bali się podejść, bo 30.000 V to nie żarty. Czuli respekt.

Wiatrak w Havixbeck stracił kompletny wirnik.

Jeżeli kogoś interesują detale, to tu jest szczegółowe omówienie:

Wiatrak stracił głowę.
 

Wspaniała sprawa. Don Kichoci jeszcze w Polsce są i to nawet w Garbiczu! W poniedziałek 27 października 2025 r. w Garbiczu na spotkaniu energetyków i projektantów wiatraków z radnymi pojawiło się wielu mieszkańców Garbicza i okolic mających odwagę walczyć z wiatrakami i bateriami słonecznymi. Nie pozwalają zniszczyć piękne krajobrazy i niepowtarzalną przyrodę tych okolic. Tak dziś wygląda droga z Garbicza do Gądkowa Małego przy której planowane są wiatraki i baterie słoneczne.

 

Tak na marginesie, to największym polskim Don Kichotem jest bez wątpienia Sławomir Cenckiewicz.


 

Największym lubuskim Don Kichotem jest dla mnie prof. Jan Majchrowski. Pierwszy wojewoda lubuski. Wpadł między wiatraki z północy i południa województwa, a mimo tego nie dał się zemleć na mąkę. Największym Don Kichotem dla Garbicza jest chyba Anita Gargas. Wielu próbowało, ale ona zrobiła zdecydowanie najlepszy reportaż o Garbiczu. Był naprawdę fantastyczny i można go było obejrzeć w sieci. Zniknął natychmiast gdy nastąpiła zmiana rządu w Polsce. Szkoda.


 

Jesteście zwolennikami pięknych lubuskich krajobrazów, czy wysokich lubuskich wiatraków? Chcielibyście mieć za oknem piękny krajobraz, czy wysoki wiatrak? Pytam oczywiście mieszkańców lubuskich miejscowości z wyłączeniem właścicieli gruntów ornych. Właściciele gruntów to wiadomo. Oni od wiatraka dostaną rocznie ok. 150 tys. - 200 tys. zł., przez 30 lat, to wiadomo, że walczą o wiatraki. Zamiast się męczyć na wsi na tej taniej ziemi po zlikwidowanym PGR, to wystarczy im dziesięć wiatraków i mogą się przeprowadzić do własnej willi w mieście, aby nie patrzeć na te wiatraki.

Dla wytworzenia tej samej ilości energii elektrycznej, elektrownia atomowa zajmuje tysiąc razy mniej powierzchni Ziemi niż wiatraki. Jednak myślący inaczej lubuscy politycy proponują zniszczenie bezcennych lubuskich krajobrazów wiatrakami. W dodatku zamiast zacząć niszczyć od okolicy autostrady, oni zaczynają niszczenie lubuskich krajobrazów od lubuskich pereł, od Łagowa i Garbicza.

"Walka z wiatrakami" - reportaż Marzeny Wróbel-Szały.