Tragedia w jednym z domów w miejscowości Rąpice położonej niedaleko Cybinki. W pomieszczeniu, w którym spała dwójka dzieci doszło do pożaru. Niestety dwuletniej dziewczynki nie udało się uratować.
Do pożaru doszło 27 listopada późnym wieczorem. Informacja o zdarzeniu dotarła do służb ratowniczych około godz. 23. W trakcie wybuchu pożaru w domu poza dziećmi przebywały dwie osoby dorosłe – matka i jej konkubent. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, cała czwórka znajdowała się już poza budynkiem. Młodsza dziewczynka nie dawała jednak oznak życia i mimo podjętej akcji reanimacyjnej nie udało się jej uratować.
Źródłem pożaru był najprawdopodobniej stojący w pokoju piecyk. Wg relacji strażaków ogień zajął podłogę i tapczan w pokoju, w którym spały dwie dziewczynki. Starsza z nich, trzylatka, przebudziła się i zawiadomiła matkę. Ogień nie rozprzestrzenił się na inne pomieszczenia i został ugaszony w ciągu 10 minut od przybycia straży pożarnej.
Krośnieńska prokuratura prowadzi czynności wyjaśniające przyczyny tego tragicznego zdarzenia. Policja wszczęła poszukiwania konkubenta matki, który krótko po przybyciu służb oddalił z miejsca zdarzenia. Wcześniej jako pierwszy podjął próbę reanimacji dziewczynki. Matka dzieci była trzeźwa.
Jak powiedział Michał Borowy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Słubicach, tego typu zdarzeniom można zapobiegać, gdyby mieszkania były wyposażone w czujniki dymu oraz tlenku węgla. Jest to szczególnie ważne w czasie trwania okresu grzewczego.
Do pożaru doszło 27 listopada późnym wieczorem. Informacja o zdarzeniu dotarła do służb ratowniczych około godz. 23. W trakcie wybuchu pożaru w domu poza dziećmi przebywały dwie osoby dorosłe – matka i jej konkubent. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, cała czwórka znajdowała się już poza budynkiem. Młodsza dziewczynka nie dawała jednak oznak życia i mimo podjętej akcji reanimacyjnej nie udało się jej uratować.
Źródłem pożaru był najprawdopodobniej stojący w pokoju piecyk. Wg relacji strażaków ogień zajął podłogę i tapczan w pokoju, w którym spały dwie dziewczynki. Starsza z nich, trzylatka, przebudziła się i zawiadomiła matkę. Ogień nie rozprzestrzenił się na inne pomieszczenia i został ugaszony w ciągu 10 minut od przybycia straży pożarnej.
Krośnieńska prokuratura prowadzi czynności wyjaśniające przyczyny tego tragicznego zdarzenia. Policja wszczęła poszukiwania konkubenta matki, który krótko po przybyciu służb oddalił z miejsca zdarzenia. Wcześniej jako pierwszy podjął próbę reanimacji dziewczynki. Matka dzieci była trzeźwa.
Jak powiedział Michał Borowy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Słubicach, tego typu zdarzeniom można zapobiegać, gdyby mieszkania były wyposażone w czujniki dymu oraz tlenku węgla. Jest to szczególnie ważne w czasie trwania okresu grzewczego.