Policjanci z Rzepina zatrzymali 37-latka, który ukradł samochód i prowadził go będąc pijanym, na dodatek bez prawa jazdy. Może trafić za kratki nawet na 10 lat.
Zgłoszenie o kradzieży samochodu marki VW Jetta dyżurny słubickiej komendy otrzymał wczoraj około godziny 18:30. Z relacji zgłaszającego wynikało, że przez nieuwagę pozostawił kluczyki od swojego samochodu na ławce przed domem. Chwilę po tym jak wszedł do mieszkania, do drzwi 65-latka zapukała sąsiadka i oświadczyła mu, że jego autem właśnie ktoś odjechał.
Policjanci po otrzymaniu zgłoszenia przystąpili do działania. W trakcie sprawdzania okolicznego terenu zauważyli na jednej z ulic Rzepina pojazd odpowiadający opisowi skradzionego auta. Przy samochodzie, który nie posiadał już tablic rejestracyjnych, stał mężczyzna. Na widok policjantów zaczął uciekać pieszo. Po krótkim pościgu został zatrzymany.
Okazało się, że mężczyzna był pijany - miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo 37-latek w ogóle nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Złodziej trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu odpowie za kradzież z włamaniem do pojazdu, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i jazdę bez uprawnień.Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.