Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Plac Żołnierzy Wyklętych

Plac Żołnierzy Wyklętych w Słubicach został oficjalnie otwarty. Okazją do tego było ogólnopolskie święto - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Podczas uroczystości odsłonięto pamiątkową tablicę.

Przypomnijmy, w kwietniu 2021 Rada Miejska w Słubicach zadecydowała o nadaniu placu u zbiegu ulic Podchorążych, Reja i Konopnickiej nazwy Żołnierzy Wyklętych. Uchwała była efektem wcześniejszej akcji zorganizowanej przez grupę radnych powiatowych, członków słubickiego klubu Konfederacji oraz samych mieszkańców. W sprawie nadania nazwy zebrano przeszło 700 podpisów.

Społeczna inicjatywa

1 marca inicjatorzy nadania nazwy zorganizowali uroczystość, na której dokonano oficjalnego otwarcia placu. Była to też okazja do zaprezentowania okazałego kamienia, na którym zamontowano tablicę pamiątkową. - Została ona ufundowana przez jednego z mieszkańców naszego miasta - przekazała naszej redakcji Jolanta Skręty, członkini społecznego komitetu, który zajął się organizacją wydarzenia.

Na samej uroczystości pojawiło się blisko 100 osób, wśród nich byli zaproszeni goście - burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak oraz posłowie: Krystian Kamiński i Jacek Kurzępa.

Całość poprowadził kolejny z inicjatorów akcji, Marcin Miś z Konfederacji. – Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że plac Żołnierzy Wyklętych w Słubicach miał szansę powstać – powiedział podczas swojego przemówienia.

Historyczne wspomnienia

Głos zabrał też Piotr Karp, społecznik i pasjonat lokalnej historii, przedstawił sylwetki dwóch żołnierzy podziemia antykomunistycznego z terenu ziemi słubickiej: Bonifacego Sokołowskiego i Wincentego Downara. O tym ostatnim pisaliśmy niedawno na naszych łamach (ZOBACZ).

- Myślę, że bez żołnierzy niezłomnych nie byłoby współczesnej Polski, nie byłoby solidarności, być może rozpadu ZSRR, nie byłoby upadku żelaznej kurtyny – powiedział.

W odsłonięciu tablicy uczestniczyła córka B. Sokołowskiego - Krystyna d’Huet. Towarzyszyli jej burmistrz oraz przewodniczący Rady Miejskiej w Słubicach Grzegorz Cholewczyński. Następnie tablica, kamień i cały plac zostały poświęcone przez proboszczów obu słubickich parafii - ks. Andrzeja Wawrzysiuka i ks. Tomasza Partykę CM. Odbyła się także wspólna modlitwa.

O przeżyciach swojego ojca opowiedziała Bogusława Mazurkiewicz, druga z córek B. Sokołowskiego. - Ojciec był łącznikiem o pseudonimie „Karaś”. Roznosił rozkazy i meldunki. Został aresztowany w lutym 1946 roku. Był katowany i torturowany. Skazano go na 10 lat więzienia. Opowiadał z płaczem jak odebrano mu człowieczeństwo – mówiła w poruszających słowach.

Głos burmistrza

Do zgromadzonych zwrócił się burmistrz M. Olejniczak. - To jest ogromna lekcja historii szczególnie dla młodych ludzi, którzy tutaj się pojawili. Przez takie działania pamięć o żołnierzach wyklętych nie zaginie – mówił.

Podziękował również inicjatorom. – W tej sprawie było wiele dyskusji, zarówno wśród radnych, jak i mieszkańców Słubic. Ostatecznie decyzja została podjęta i mamy plac Żołnierzy Wyklętych w naszym mieście - dodał. Burmistrz nawiązał także do obecnej sytuacji politycznej i wojnie na Ukrainie. Zachęcił wszystkich do włączenia się w akcję pomocy.

Herbert na tablicy

Jednym z finałowych akcentów było zapalenie zniczy przez zgromadzonych i odczytanie wiersza pt. „Wilki” autorstwa Zbigniewa Herberta, skąd pochodzi umieszczony na tablicy fragment.

„Ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
pozostał po nich w kopnym śniegu
żółtawy mocz i ten ślad wilczy”

Fotorelacja

Na uroczystości był również nasz reporter. Poniżej materiał zdjęciowy.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.