Smutne wieści ze słubickiego szpitala. Dzisiaj po południu doszło tam do ogromnej tragedii. Kobieta wyskoczyła z okna szpitalnego budynku i poniosła śmierć. Okoliczności zajścia bada policja pod nadzorem prokuratury.
Ofiara to mieszkanka jednej z miejscowości powiatu słubickiego. Miała 43 lata.
Jak doszło do tej tragedii? O szczegóły zapytaliśmy rzecznika szpitala Wojciech Obremskiego. - Około godz. 11:00 do miejsca pobytu kobiety zostało wezwane pogotowanie ratunkowe. Miała ranę kłutą brzucha. Została przywieziona na SOR, skąd następnie trafiła na oddział chirurgii - relacjonuje W. Obremski.
Gdy przebywała na oddziale, z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn, zdecydowała się na tragiczny w skutkach krok - zerwała się z łóżka i postanowiła wyskoczyć z okna na II piętrze.
- Jedna z pielęgniarek próbowała ją powstrzymać, chwyciła kobietę za nogi, ale ta była bardzo zdeterminowana, wyrwała się i skoczyła. Niestety, na skutek upadku poniosła śmierć na miejscu. Lekarz stwierdził zgon o godz. 14.30 - wyjaśnia W. Obremski. Jak twierdzi rzecznik, pacjentka była wcześniej cały czas przytomna, spokojna i nie sprawiała problemów.
Dlaczego kobieta zdecydowała się na skok? Jak doszło do tego, że wcześniej została ranna? Czy była właściwie nadzorowana? - To będzie przedmiotem wyjaśnień. Policja prowadzi obecnie czynności pod nadzorem prokuratury - przekazała Magdalena Jankowska z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.