Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Jedno z najstarszych przedszkoli w Słubicach świętowało 50 urodziny! Te doniosły jubileusz był okazją do wspomnień, występów, spotkań, rozmów… Imprezy trwały cały tydzień. Zapraszamy na podsumowanie.

Miś Uszatek

Z okazji „okrągłych” urodzin przedszkole Miś Uszatek zaplanowało wiele różnych wydarzeń, które trwały przez ostatni majowy tydzień. Była prywatka, odwiedziny przyjaciół czy zabawa taneczna. Ważnym elementem obchodów był spotkanie z byłymi i obecnymi nauczycielami, dyrektorami i władzami miasta. Przedszkole zaprosiło ich do siebie 28 maja.

Docenili pracę przedszkola

Burmistrz Mariusz Olejniczak i przewodniczący rady Grzegorz Cholewczyński złożyli całemu zespołowi pedagogów i pracowników podziękowania za kształtowanie nie tylko umysłów dzieci, ale także uczenie ich rzeczy mądrych i ważnych, które zmieniają ich wnętrza. Podkreślając rolę jak w tym procesie odgrywają pedagodzy, samorządowcy cytowali filozofa Roberta Fulghuma, który powiedział: „Wszystkiego, co naprawdę warto wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu”.

Nauczycielom i pracownikom dziękowała również obecna dyrektor placówki Kamila Łopusiewicz. Wspomniała m.in. o pierwszej „szefowej” tego miejsca. A była nią Kazimiera Kujawa, która pełniła funkcję dyrektora w latach 1971-87. Przez kolejnych 20 lat placówką zarządzała Grażyna Szurka. Co ciekawe, przepracowała ona w Misiu Uszatku łącznie 35 lat. Po niej blisko 10 lat dyrektorką była Anna Szurko.

Wspomnień czar

G. Szurka chętnie wspominała dawne i nie tak dawne czasy. A zwłaszcza to, z czego jest bardzo dumna – ponieważ Miś Uszatek”, jako pierwsze słubickie przedszkole, już w 1972 roku nawiązał współpracę z przedszkolem we Frankfurcie. A z tej współpracy narodziło się marzenie o wspólnej polsko-niemieckiej placówce. Na ten pomysł wpadły wspólnie właśnie G. Szurka i Marina Hendel, dyrektorka frankfurckiej "Euro-Kity”. Sprawy formalne zajęły prawie trzy lata, ale wreszcie w 2000 roku pierwsze polskie dzieci zaczęły uczęszczać do przedszkola po niemieckiej stronie granicy. Miały specjalne pozwolenia, żeby ją codziennie przekraczać.

Na urodzinowe spotkanie przygotowały się również dzieci. Zaprezentowały bogaty program artystyczny. Zaśpiewały m.in. piosenkę Zbigniewa Wodeckiego „Lubię wracać tam, gdzie byłem”. Niespodzianką był występ jednego z wychowanków – Kamila Karmelity, zawodowego muzyka, który zagrał na instrumentach perkusyjnych skomponowany przez siebie utwór.

Piknik dla rodziny Misia Uszatka

Miś Uszatek

Jego występ mogli podziwiać również goście, którzy pojawili się 30 maja na „Urodzinowym Pikniku Rodzinnym z Misiem Uszatkiem”. – Kto z naszych absolwentów jest dziś na pikniku? – zapytała K. Łopusiewicz na początku. I ucieszyła się, że tyle osób podniosło ręce. – Skoro wszyscy obecni, to zaczynamy! – ogłosiła, witając przybyłych. W tym pikniku brała udział cała „misiowa” rodzina, czyli wychowankowie, rodzice, dziadkowie i właśnie absolwenci.

Oprócz perkusyjnego popisu K. Karmelity, na saksofonie zagrał Jacek Fałdyna. A potem przedszkolną sceną zawładnęły dzieci. Przejęte, wzruszone tańczyły i śpiewały, a rodzice nagrywali i fotografowali ich występy. Na zakończenie występów zatańczyły dziewczęta z Dance School Ginger.

W międzyczasie zabawa trwała w najlepsze – na placu zabaw i na dmuchańcach. A najmłodszych zabawiały animatorki z Uśmiechniętej Planety – wykorzystały cały „arsenał” animacyjnych gadżetów. Chętni ustawiali się w kolejce do malowania buziek, brali udział w grach, zabawach, biegali po torze przeszkód… Albo prosili o balonowe figurki.

Miś uszatek

Ten, kto zgłodniał, podchodził do suto zastawionych stołów. Nie brakowało kiełbasek z grilla, ale były też rozmaite sałatki, owocowy bar, domowe ciasta czy popularny popcorn. Jak piknik, to piknik – rodziny chętnie rozkładały kocyki na trawnikach i wspólnie odpoczywały.

Najważniejsze radość i dobry humor

Jak jubileusz podsumowuje dyrektor Kamila Łopusiewicz? – Dziś spotkaliśmy się z całą rodziną Misia Uszatka, same uroczystości trwały od blisko 2 tygodni. Całe 50 lat to był wspaniały czas dla dzieci, rodziców, absolwentów – podkreśla. Dodaje, że każdy rok obfitował w wiele wydarzeń, projektów, konkursów, np. w ramach współpracy polsko-niemieckiej czy współpracy z innymi przedszkolami im. Misia Uszatka – dlatego patrzy na historie tego miejsca jako pewną na całość.

A czego życzyć Misiowi Uszatkowi na przyszłe lata? - Życzę przede wszystkim radości - dla dzieci, rodziców, nauczycieli, pracowników niepedagogicznych. Mam nadzieje, że humor nie będzie nas opuszczał. Do tego oczywiście zdrowia i satysfakcji z tego, co przeżywamy w przedszkolu – kończy K. Łopusiewicz.

Również nasza redakcja bawiła się na urodzinowym pikniku. Zapraszamy do fotorelacji.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.