Sceny jak z filmu akcji rozegrały się w nocy na ulicach Słubic. Policjanci szukali kierowcy, który zakłócał ciszę nocną, a okazało się, że złapali pijanego z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdu. I to jeszcze po pościgu.
20 lutego przed północą mundurowi otrzymali głoszenie, że na jednej z ulic w Słubicach ktoś jeździ samochodem z uszkodzonym tłumikiem – i zakłóca spokój mieszkańcom.
Funkcjonariusze udali się na miejsce. Chcieli zatrzymać auto do kontroli, jednak kierowca Audi A4 zignorował ich polecenie i odjechał. Cały czas przyspieszał i nie reagował na sygnały policjantów.
Wreszcie wjechał na jeden z parkingów i zatrzymał się. Policjanci uniemożliwili mu dalszą jazdę. Za kierownicą siedział 29-letni mieszkaniec naszego powiatu. Okazało się, że miał powody, żeby uciekać przed mundurowymi – miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, a do tego kierował mimo wydanego dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów.
- Mężczyzna odpowie teraz za wykroczenia drogowe oraz przestępstwo polegające na niewykonaniu polecenia zatrzymania pojazdu. Kierowca uciekający przed policją musi liczyć się z karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia – informuje Ewa Murmyło ze słubickiej komendy policji. Zatrzymany dodatkowo odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz za złamanie sądowego zakazu dożywotniego prowadzenia pojazdów.