Pod osłoną nocy wiercił dziury w bakach i spuszczał paliwo. Kiedy złapali go policjanci okazało się, że jest pod wpływem narkotyków i do tego ma je przy sobie. Za wszystko odpowie przed sądem.
W ostatnim czasie słubiccy policjanci przyjęli kilka zgłoszeń o kradzieżach paliwa z baku. O tym procederze informowali nas też internauci. Złodziej działał w ten sam sposób: pod osłoną nocy wywiercał otwór w zbiorniku i spuszczał paliwo.
Już więcej tego nie zrobi. Funkcjonariusze zauważyli go w nocy z 29 na 30 sierpnia, jak akurat spuszczał paliwo z auta zaparkowanego przy jednej ze słubickich ulic. Okazało się, że sprawcą kradzieży paliwa jest 24-letni mieszkaniec powiatu sulęcińskiego, a popełniana właśnie kradzież z włamaniem to nie jedyne przestępstwo, którego się dopuszcza. 24-latek był pod wpływem narkotyków i miał je również przy sobie.
Mało tego. Na miejsce kradzieży przyjechał samochodem. Ale nie miał przy sobie ani dokumentów samochodu, ani prawa jazdy. Ten drugi dokument został mu zabrany kilka dni wcześniej za… jazdę po zażyciu narkotyków.
- Zatrzymany swoim przestępczym działaniem spowodował straty na blisko 10 tys. zł. 24-latek usłyszał w sumie siedem zarzutów, kradzieży z włamaniem oraz posiadania środków odurzających – informuje Magdalena Jankowska, rzecznik słubickiej komendy policji. Po uzyskaniu opinii biegłego co do zażycia narkotyków może on usłyszeć jeszcze jeden zarzut - kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających.
Na policję wciąż zgłaszają się kolejni pokrzywdzeni, dlatego prawdopodobnie lista zarzutów jeszcze się wydłuży. Za kradzież z włamaniem mężczyźnie grozi 10 lat więzienia.