Samochody giną i na wschodzie, i na zachodzie. Funkcjonariusze straży granicznej ze Świecka odzyskali w ostatnich dniach dwa kradzione samochody, jeden z Niemiec, warto 150 tys. zł, a drugi z Litwy, o wartości 10 tys. zł.
Funkcjonariusze z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej po raz kolejny mieli dobre oko. Najpierw w ich ręce wpadł Opel Vectra, który został skradziony na Litwie. Kontrola miała miejsce 14 stycznia. 44-letni kierowca, obywatel Ukrainy, tłumaczył, że auto należy do jego pracodawcy – ale nie potrafił podać jego danych.
Pogranicznicy zatrzymali i jego, i pasażera, którym był 45-letni Litwin, następnie obu przekazali policji. Wartość Opla wyceniono na 10 tys. zł.
O wiele więcej była warta kolejna „zguba”, która trafiła w ręce pograniczników. 16 stycznia zatrzymali do kontroli wjeżdżającego do naszego kraju Forda Mustanga na niemieckich blachach. Z pozoru wszystko wyglądało dobrze. Kierowca, 53-letni mieszkaniec woj. mazowieckiego, przedstawił funkcjonariuszom dokumenty Forda Mustanga. Ale szybko okazało się, że nie tego. Pojazd, którym jechał, już figurował w bazie jako skradziony na terenie Niemiec.
Wartość auta oszacowano na 150 tys. zł. Feralny kierowca również trafił na policję.