Nie taki diabeł straszny - mówią nauczyciele szkół średnich, którzy od września korzystają z e-Dziennika, aplikacji, która niedługo całkowicie zastąpi tradycyjne papierowe dzienniki. Mniej pewnie cieszą się niektórzy uczniowie – bo rodzice od razu wiedzą o sprawdzianach, ocenach czy uwagach.
We wrześniu informowaliśmy o tym, że szkoły średnie z terenu powiatu słubickiego rozpoczęły korzystanie z nowoczesnej aplikacji: e-Dziennika. W ramach projektu „Rozwój e-usług w powiecie słubickim" starostwo kupiło 100 notebooków, które trafiły do szkół i służą nauczycielom do codziennej pracy. To właśnie torby z notebookami nauczyciele przynoszą teraz do klas – zamiast tradycyjnych dzienników.
A dokładniej mówiąc, na razie pedagodzy noszą i jedno, i drugie – ale tylko jeszcze przez jakiś czas. Bo do tego wirtualnego już się przekonali i czekają, aż możliwe będzie zrezygnowanie z papierowego dziennika. Sprawdziliśmy, jak wygląda korzystanie tego nowoczesnego rozwiązania.
- Na początku mieliśmy obawy, nauczyciele denerwowali się, pytali, komu te dzienniki przeszkadzają. Ale teraz, po kilku miesiącach pracy z aplikacją pytają, kiedy skończymy korzystanie z tych starych – mówi Bożena Lisik, nauczycielka z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Słubicach. Przyznaje, że nauczyciele wciąż poznają aplikację i testują jej możliwości.
I wymienia argumenty, które przekonały nauczycieli. E-Dziennik nie tylko umożliwia rodzicom śledzenie postępów uczniów dzięki temu, że oceny pojawiają się w nim na bieżąco. Na bieżąco również pokazuje nauczycielom, które tematy zostały zrealizowane, a także, co dla nich bardzo ważne - automatycznie liczy frekwencję.
Ułatwia także komunikację: przy pomocy jednego kliknięcia uczniowie dostają informację o planowanych zastępstwach. Z aplikacji chętnie korzystają wychowawcy po to, żeby przypomnieć rodzicom np. o zebraniach czy ważnych terminach. A ci „zdalnie” monitorują nieobecności swoich pociech, wiedzą, kiedy muszą wypisać usprawiedliwienie. Wiedzą też, kiedy ich dzieci powinny przysiąść do książek, ponieważ do systemu wprowadzane są sprawdziany czy prace klasowe.
B. Lisik zaznacza, że warunek jest jeden: trzeba na bieżąco wpisywać wszystkie dane. A po to, żeby móc to robić, konieczny jest dostęp do Internetu. I to jest jedyny problem, który przeszkadza w korzystaniu z e-Dziennika: w szkole są takie pomieszczenia, które są „poza zasięgiem”.
Ale i to ma się wkrótce zmienić. Wkrótce do szkół ma zostać doprowadzony szerokopasmowy internet. Wtedy szkoły będą mogły przestawić się całkowicie na e-dzienniki. – Nie możemy się doczekać, żeby już mieć dobry i szybki internet i móc zrezygnować z wersji papierowej – przyznaje B. Lisik. Dodaje, że w CKZIU stanie się to najpóźniej z końcem tego roku szkolnego.
Również i w pozostałych szkołach średnich e-dziennik zdobywa wysokie noty. - Do naszych szkół wkroczył XXI wiek. Czas na to był najwyższy – zgodnie potwierdzają inni nauczyciele.