Sezon grzewczy rozpoczęty. Wraz z nim wrócił problem smogu i palenia śmieci. Straż Miejska kontroluje i wystawia mandaty, sprawą czystości powietrza zajął się też zarząd województwa. Równolegle ruszyła ogólnopolska akcja montażu czujników, które wskazują czym oddychamy. Może warto zgłosić do niej Słubice?
Smog to nie nowy temat. Słowo to wymyślono w XX-wiecznej Anglii, postało z połączenia dwóch słów: smoke (dym) i fog (mgła). Anglikom wtedy powietrze zatruwał rodzący się przemysł. Jednak, jak podają badania, już od dobrych kilkunastu lat to nie fabryki są głównymi winowajcami brudnej mgły i brzydkiego zapachu powietrza. Zwłaszcza, że problem ten doskwiera nam głównie zimą.
Krótka smogowa ściągawka
Głównymi winowajcami są przestarzałe piece, opalane złej jakości węglem oraz samochody. Te ostatnie, według badań Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami, odpowiadają tylko za 10% zanieczyszczeń w Polsce. Czyli, najbardziej winne są domowe piece. Bo właśnie tzw. niska emisja, czyli to, co wydobywa się z nisko położonych kominów, w 52 proc. tworzy miejski smog. A co w tym powietrzu można znaleźć?
Jak podają specjaliści, największy wpływ na nasze zdrowie mają zawieszone w powietrzu cząsteczki stałe PM10 i PM2,5. Te pierwsze powodują kaszel, zadyszkę, trudności z oddychaniem. Drugie są mniejsze nawet od czerwonych krwinek i przedostają z płuc do krwiobiegu, co powoduje, że mogą krążyć po całym ciele.
A jeśli palący wrzuca do pieca śmieci, lista groźnych substancji staje się dłuższa. Spalanie śmieci powoduje przedostawanie się do powietrza trujących substancji, które zimą unoszą się nad głowami nawet kilkanaście godzin. Są wśród nich na przykład rakotwórcze dioksyny. Długotrwały kontakt z nimi może mieć zły wpływ na działanie trzustki (co może prowadzić do cukrzycy), tarczycy oraz układu hormonalnego, immunologicznego czy nerwowego. A odkładają się w tkance tłuszczowej wszystkich organizmów, nie tylko ludzi.
Skąd te paskudztwa?
Na zlecenie organizatorów kampanii Nie Rób Dymu instytut badawczy ARC Rynek i Opinia zapytał mieszkańców domów niepodłączonych do sieci o to, w jaki sposób ogrzewają swój dom. Wyniki? Aż 35% odpowiadających uważa, że palenie śmieci w warunkach domowych nie wyrządza szkód środowisku. Kolejne 20% twierdzi, że ogrzewanie domu odpadami jest proekologiczne! A 26% nie ma na ten temat zdania. W innym pytaniu 42% badanych powiedziało, że wrzucanie odpadów do urządzeń grzewczych pozwala im zmniejszyć koszty ogrzewania.
Ale, jak podkreślają eksperci z kampanii, śmieci nie znikają. Palenie w kominku m.in. makulaturą i tworzywami sztucznymi powoduje zwiększenie emisji tlenku węgla. Spalone plastik, guma czy impregnowane drewno zamieniają się w smołę, ołów, kadm. A te niszczą zdrowie, a przy okazji przewody kominowe.
Więcej można dowiedzieć się na stronie kampanii: nierobdymu.org.
Potrzebny kompleksowy program
Problemem tym zajmuje się również zarząd województwa lubuskiego. Nasi włodarze opracowują właśnie projekty uchwał w sprawie wprowadzania ograniczeń lub zakazów w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw.
- Chcemy przygotować kompleksowy program. Teraz wielu samorządowców we własnym zakresie zmaga się z tym problemem przeznaczając na niego ogromne środki. Dążymy do zielonej krainy nowoczesnych technologii dbając o środowisko i odpowiednio kreując priorytety w Regionalnym Programie Operacyjnym. To jest nasz potencjał - zaznacza marszałek Elżbieta Anna Polak.
A roczna ocena jakości powietrza w województwie lubuskim za rok 2015 oraz za rok 2016 wykazała, że są miejsca, w których przekroczone są stężenia niebezpiecznych substancji. I dotychczas podejmowane kroki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Strażnicy sprawdzą czym palimy
Choć zagrożeń jest tak wiele, również i w Słubicach nie brakuje osób, które śmieci wolą wyrzucać do pieca zamiast do kosza. Jeśli jednak zapach dymu unoszącego się z pieca wyda się podejrzany (na przykład sąsiadom), mogą oni spodziewać się wizyty Straży Miejskiej.
Jak informuje Wiesław Zackiewicz, komendant Straży Miejskiej, na razie strażnicy reagują na zgłoszenia, ale już w połowie miesiąca będą prewencyjnie odwiedzać te ulice, przy których znajduje się wiele mieszkań ogrzewanych piecami (np. Żeromskiego, Kilińskiego, Wojska Polskiego).
Słubiccy strażnicy miejscy już otrzymują kilka zgłoszeń tygodniowo, żeby sprawdzić, czym sąsiad ogrzewa mieszkanie. – Prowadzimy takie działania już od 6 lat, mieszkańcy wiedzą, gdzie mają się zgłosić – mówi W. Zackiewicz. I przyznaje, że większa jest świadomość nie tylko obserwujących kominowe dymy, ale i palących w piecach. – Świadomość rośnie. Sporo zgłoszeń nie potwierdza się, ponieważ węgiel kiepskiej jakości w fazie rozpalania również może dawać nieprzyjemny zapach – mówi komendant.
W zeszłym roku strażnicy wystawili 12 mandatów – i o wiele więcej pouczeń. – Jeśli zostanie stwierdzone spalanie materiałów nie dopuszczonych do opalania, możemy wystawić mandat do 500 zł – przypomina W. Zackiewicz. A jeśli takie rzeczy strażnicy znajdą przy piecu jako potencjalnie przygotowane do spalenia, pouczają i zostawiają ulotkę, która informuje o szkodliwości takiego postępowania.
Mimo to W. Zackiewicz wspomina, że zdarzało się strażnikom stwierdzić wrzucanie do pieca butów, starych mebli, zużytych ubrań, a nawet plastikowych opakowań.
Przydałyby się czujniki
Za Odrą w sąsiednim Frankfurcie działa zintegrowany system, który na bieżąco monitoruje stan powietrza i np. przekierowuje ruch samochodowy innymi ulicami, żeby te najbardziej zanieczyszczone się „przewietrzyły”.
W Słubicach podobnych czujników nie ma. Ale jest szansa, żeby się pojawił choć jeden. Firma Aviva prowadzi konkurs „Wiem, czym oddycham”, który jest skierowany do lokalnych społeczności i ich mieszkańców. W jej ramach zainstaluje 100 czujników w miejscach, które zdobędą najwięcej głosów i kolejnych 50 tam, gdzie wskaże komisja konkursowa, aby uzupełnić ogólnopolską sieć czujników monitorujących powietrze.
Jak informuje Łukasz Smolnik z Avivy, na początek w województwie lubuskim zaplanowano montaż 2 czujników w Gorzowie i Zielonej Górze. Kolejne zostaną rozlokowane na podstawie zgłoszeń i głosów.
Póki co na mapie nie ma jeszcze Słubic, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby to się zmieniło. Wszystko zależy od samych mieszkańców. Propozycje lokalizacji oraz głosy można oddawać na stronie www.wiemczymoddycham.pl. Głosowanie trwa do 10 grudnia.
---
Sprawie czystości naszego powietrza i działaniom służb będziemy się przyglądać.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.