Rob napisał: Dlaczego Pani tak bardzo wnika w szczegóły zajęć lekcyjnych dziecka ? Dzieciak ma chodzić do szkoły i się uczyć. To od niego zależy, czy sobie poradzi. Można mu troche pomóc, ale bez sensu jest ocenianie nauczycieli ( bo niby ta pani od chemii czy fizyki jest za stara , itd. itp. ). To nie jest sprawa rodziców.
A na jazdy do Rzepina szkoda czasu. Lepiej mu załatwić jakies wspomagajace korepetycje.
Proszę sobie zapamiętać, że jak dzieciak nie zda matury, to będzie tylko i wyłącznie jego wina, a Pani już na początku próbuje winić szkołę ( gówniarz nawet jeszcze do niej nie zaczął chodzić ).
ROB - chyba nie zrozumiałeś. Pani od matematyki nie jest zła, ponieważ za stara. ilmarab pokazał jedynie o jaką Panią chodzi. Ja skończyłam już to liceum, ale z tego co wiem teraz jedną klasę uczy matematyki Pani Dyrektor, więc może o niej mowa. I z tego co wiem rewelacyjnym nauczycielem ona nie jest. I wręcz przeciwnie do tego co napisałeś kwestia nauczycieli jest sprawą rodziców, bo ci właśnie pedagodzy uczą ich pociechy! Na jazdy do Rzepina szkoda czasu i lepiej załatwić korepetycje? Zajmuje to mniej więcej tyle samo czasu ile zajęcia pozalekcyjne. Z resztą mój drogi szkoła jest po to, aby przekazać w niej maksimum wiedzy i gdyby nauczyciele dobrze wypełniali swoje obowiązki, za które przecież mają płacone to nie byłoby potrzeby korzystania z korepetycji. A uczyłam się w tym liceum więc wiem jak niektórzy z nich podchodzą do zajęć ze swojego przedmiotu. Proszę pójść do szkoły i popytać się uczniów co sądzą o naszym LO. Znajdziecie kogoś zadowolonego ( oczywiście poza absolwentami, którzy cieszą się teraz z tego, że już mają ten etap za sobą) ? Nie!! To naturalne, że mama martwi się o dziecko. I ponieważ chodziłam do tej szkoły to zdaję sobie sprawę z tego, że ma się o co martwić. Mam znajomych w LO w Rzepinie i są zadowoleni, ja sama bardzo żałuję, że tam nie poszłam bo to liceum to stracony czas. Wspomniana Pani od biologii jest nie tylko wredna, ale na lekcjach też czasem gada pierdoły i popełnia wielkie błędy. Nie do pomyślenia jest to, że nauczyciel od biologii miał takie wpadki. Podaje fakty dotyczące przedmiotu, które są kompletnie nieprawdziwe. Pan od fizyki, fakt - fajny, ale przedmiotu na lekcjach nie uczy. Kilka lat temu kilku uczniów zdecydowało się zdawać maturę i co? Zdali? Nie!! Jeżeli ktoś marzy o politechnice to nie po tym liceum! Pani od chemii nudna jak flaki z olejem! Nie potrafi zainteresować ucznia. O innych już szkoda gadać! A i jeszcze jedno. Nie pozostają przedmioty tylko maturalne! Na przykład na profilu biologiczno - chemicznym, o którym była już mowa poza takimi michałkami jak PO czy WOK odchodzi tylko fizyka, a po co im geografia i historia? Przepraszam bardzo, ale siatki godzin nie dało się ułożyć, żeby geografię na przykład zakończyć na klasie drugiej!?
Także jak widać ilmarab nie obwinia na samym początku szkoły lecz bądź co bądź pyta się o to co faktycznie ma miejsce!!