Moze cos rzeczowego bez emocji na ten temat:
Odebranie praw rodzicielskich matce lub ojcu uregulowane jest w Niemczech w kodeksie cywilnym w Art. 1666, 1666a. Tylko sąd może wydać odpowiednią decyzje. Sąd może wydać decyzję tymczasową aż do pełnego rozpatrzenia sprawy i podjęcia ostatecznej decyzji po przesłuchaniu dziecka i rodziców oraz po rozpatrzeniu wniesionych argumentów stron. Jeżeli sprawa dotyczy dzieci od 14 lat, wtedy decydującą rolę przy podjęciu takiej decyzji ma stanowisko i wola dziecka. Sąd w tym przypadku ma obowiązek sprawdzić, czy oświadczona wola dziecka jest zgodna z jego dobrem, czy dziecko jest świadome swojego wyboru, czy nie jest manipulowane i wystarczająco dojrzałe do zajęcia stanowiska w sprawie.
Nie jest więc tak, że Jugendamt ( urząd do spraw nieletnich ) na życzenie jednego z rodziców podejmie taką decyzje.
Dobro dziecka jest jednym z najbardziej cenionych dóbr w sądownictwie niemieckim i spełnione muszą byc rażące przesłanki, aby sąd podjął te ostateczną decyzje o odebraniu praw rodzicielskich matce lub ojcu. Tych kompetencji nie ma urząd Jugendamt. Ten urząd sprawia opieke nad sprawą, prowadzi dochodzenia, może przesłuchac strony i kierowac wnioski do sądu ze swoimi uwagami i stanowiskiem.
W tym kontekscie należy zauważyć komentarz córki na facebook z dzisiejszego dnia skierowany do matki: dziekuje, że mnie wykorzystujesz do swoich kłamstw....
Zanim więc rozpoczniemy nagonkę internetową na ojca bez szczegółowych informacji, może warto przyjąć do wiadomości, że oswiadczona wola 14 letniego dziecka ma decydujący wpływ na decyzję sądu i że może być to decyzja tymczasowa aż do pełnego rozpatrzenia sprawy.
Jeżeli 14 letnie dziecko nie chce być u jednego z rodziców po ich separacji, to nie możemy mówić o porwaniu. Jest to decyzja dziecka, które ma już swoje zdanie i osobowość wartą uwzględnienia.
Jeżeli 14 letnie dziecko oświadcza w sądzie, że nie chce przebywać u jednego z rodziców, to nie można też mówić o bezprawnej decyzji sądu zagranicznego a tym bardziej o bezprawnym zabieraniu Polakom dzieci przez służby zagraniczne. Nie żyjemy w trzecim świecie, lecz w EU, gdzie przy najmniej w europie zachodniej są najwyższe standarty sądownictwa na świecie.
Dziecko 14 letnie gdyby chciało, to na pewno znalazłoby drogę z Frankfurtu do Słubic, lub zadzwoniło do matki, zamiast zarzucać jej wykorzystywanie go do swoich kłamstw, czyż nie?
Patrząc na zdjęcia wstawione przez dziecko na facebook w ostatnich dniach i jego komentarz na stronie matki, nie odnoszę wrażenia, że jest to dziecko uprowadzone i więzione przeciwko swojej woli w Niemczech.
Post ten nie należy ocenić jako zajęcie stanowiska w tej przykrej dla stron sprawie, którą bedą musieli rozwiązać sami kierując się nie własnymi interesami a jedynie dobrem dziecka, lecz jako sugestię zaprzestania nagonki internetowej i wygłaszanie populistycznych haseł o porywających dzieci ojców i niemieckich sądach zabierających Polakom ich pociechy na życzenie jednych ze stron bez uwzględnienia woli dziecka.
Zawodowo w temacie. Pozdrawiam.