TEMAT:

Witam wszystkich,
Wczoraj zapukał do mych drzwi pan, który zbierał podpisy pod pismem, w związku z tym, że podobno nowym prezesem spółdzielni mieszkaniowej ma zostać ktoś, to nie jest jej członkiem. Mowił, że jakieś takie są przymiarki. Choc to nie jest zgodne ze statutem chyba, no bo ja mając mieszkanie musze zostać członkiem spółdzielni, a prezes by nie musiał??? Ktoś coś wie, słyszał, co sie tam dzieje, o co chodzi?

Widocznie to bardzo intratna posada, więc nic mnie już nie zdziwi. Mają co niektórzy parcie na szkło.. ciekawe jak się to skończy

zuzazuza napisał: Witam wszystkich,
Wczoraj zapukał do mych drzwi pan, który zbierał podpisy pod pismem, w związku z tym, że podobno nowym prezesem spółdzielni mieszkaniowej ma zostać ktoś, to nie jest jej członkiem. Mowił, że jakieś takie są przymiarki. Choc to nie jest zgodne ze statutem chyba, no bo ja mając mieszkanie musze zostać członkiem spółdzielni, a prezes by nie musiał??? Ktoś coś wie, słyszał, co sie tam dzieje, o co chodzi?

Stanowiska pełnią w naszym lokalnym grajdołku rodzaj waluty, którą płaci się za różne przysługi i lojalność. Jest taki lokalny miłośnik kostki brukowej niczyjej, któremu polityczny tatuś chce gniazdko uwić. Jak go wybiorą, to na bank inni przegrani zaskarżą ten wybór jako niezgodny ze statutem SM, który jasno mówi, że do zarządu może wejść wyłącznie członek spółdzielni. Aby być członkiem spółdzielni, trzeba być posiadaczem mieszkania spółdzielczego. Ten pan ma domek.

Dziękuję za wyjaśnienia. Czyli to polityka... Nie rozumiem, czy ten pan jest aż tak kiepski, że trzeba go kolanem upychać na stanowiska? Nie może normalnie gdzieś pracować, jak zwykli ludzie?

Nie chce mi się wierzyć , że o tego Pana chodzi, jeśli to nie jest prawda odszczekasz ? Pod stołem ?

U mnie też był Pan po podpis, ale nie dla człowieka o którym tu piszecie. Zbierają podpisy na dwóch? Chyba nie

zuzazuza napisał: Dziękuję za wyjaśnienia. Czyli to polityka... Nie rozumiem, czy ten pan jest aż tak kiepski, że trzeba go kolanem upychać na stanowiska? Nie może normalnie gdzieś pracować, jak zwykli ludzie?

Nie jest to praca w jednostkach samorządu terytorialnego czy urzędnicza. Oczywiście każdy ma prawo startować w konkursie na stanowisko prezesa SM. Każdy kto jest kompetentny, a nie ten któremu tatuś polityczny załatwia glosy radzie nadzorczej. Trochę obciach.Ja bym się wstydził.

Skomentuję to humorystycznie. Bo mam rozwiązanie: zamienię się z tym Panem - moje mieszkanie na jego dom. I wtedy będzie mógł być członkiem spółdzielni. Problem rozwiązany i wszyscy zadowoleni

zuzazuza napisał: Skomentuję to humorystycznie. Bo mam rozwiązanie: zamienię się z tym Panem - moje mieszkanie na jego dom. I wtedy będzie mógł być członkiem spółdzielni. Problem rozwiązany i wszyscy zadowoleni

Po co Ci dom z niedokończonym murkiem?, Kostki aby go dokończyć nigdzie w pobliżu nie kupisz

Mustafa dalej twierdzisz ,że o tego pana chodzi ?

jkn51 napisał: Mustafa dalej twierdzisz ,że o tego pana chodzi ?

Wróbelki bardzo mocno ćwierkają, że o tego "pana" chodzi. Chyba, że coś się w ostatnich dniach mocno zmieniło.

zuzazuza napisał: Witam wszystkich,
Wczoraj zapukał do mych drzwi pan, który zbierał podpisy pod pismem, w związku z tym, że podobno nowym prezesem spółdzielni mieszkaniowej ma zostać ktoś, to nie jest jej członkiem. Mowił, że jakieś takie są przymiarki. Choc to nie jest zgodne ze statutem chyba, no bo ja mając mieszkanie musze zostać członkiem spółdzielni, a prezes by nie musiał??? Ktoś coś wie, słyszał, co sie tam dzieje, o co chodzi?

Ale w sumie to o co chodzi?
Przecież to członkowie spółdzielni wybierają Radę Nadzorczą a ta Prezesa.
Weźcie za dupę tych, których powołaliście do Rady Nadzorczej, bo to tylko od nic zależy kto zostanie Prezesem.

Pod warunkiem, że wyboru dokonają zgodnie ze statutem

Nie takie numery się robi w majestacie prawa.
W ZUWŚiu zasiadali dwaj zawodowi prawnicy: p. Kokowski i p. Pniewski. W skutek kontroli przeprowadzonej przez NIK wyszło na jaw, że p. Kokowski był członkiem jednocześnie w dwóch Radach nadzorczych spółek skarbu państwa, w której udziały wynoszą powyżej 50% własnie na rzecz skarbu państwa - jednostek samorządu terytorialnego (w tym gmina Słubice i jednostka należąca do Starostwa Powiatowego). Burmistrz Ciszewicz ponoć nic w tym zakresie nie wiedział. Kolejny raz pokazując swoją nieudolność na tym stanowisku. Norma.

Podobno w ten sam sposób postąpił drugi ZUWSiowski adwokat p. Pniewski?
Czy takie działanie jest zgodne z prawem i Kodeksem spółek handlowych?

Zgodne. Odrębna kwestia czy etyczne. To już pytanie do właściciela wspominanych spółek.