TEMAT:

Małe pytanko: Czy na Waszych ulicach, też nocą brakuje oświetlenia?? Tzn lampy są, tylko wyłączone?? Czy to kolejna oszczędność- na prądzie, czy na żarówkach??

No niestety, blisko mojej ulicy często go brak rowniez..

Kryzys jest , na wszystkim chcą oszczędzic ;p

To policja ma ułatwione zadanie w tej ciemnicy zaczają sie i statystyka rośnie

W okolicach grzybowej tez ostatnio brakuje światła. Kryzys i kryzys. A strach chodzić

wikadi napisał:

Małe pytanko: Czy na Waszych ulicach, też nocą brakuje oświetlenia?? Tzn lampy są, tylko wyłączone?? Czy to kolejna oszczędność- na prądzie, czy na żarówkach??

Zgadza się, to decyzja burmistrza. Czytałem o tym niedawno, bodajże w lubuskiej, chyba to była wypowiedź jego albo tego nowego skarbnika. Pisali, że okresowe wyłączenia prądu będą się zdarzać coraz częściej. Mam nadzieję, że nie do czasu aż kogoś okradną w ciemnościach, albo co gorsza zrobią krzywdę...

dżozef, powinni jeszcze napisać gdzie i w jakie dni będzie najciemniej

hehe, dobry pomysł! mam już nawet wymyśloną nazwę takiego dokumentu:

"Harmonogram czasowych wyłączeń oświetlenia miejskiego"

i małym druczkiem zalecenie na dole karteczki:

"Uwaga! W godzinach wyłączeń oświetlenia burmistrz Słubic nie zaleca poruszania się na w/w obszarach. Za skutki wynikłe z nieprzestrzegania zaleceń nie odpowiadamy."

Tak... Pan burmistrz ściemnia na całego.... Chyba pora ustawiać się w kolejce z donosami na niego... To za co my płacimy podatki? Żeby bać się wyjść wieczorem na miasto? Lampy się nie palą ale pseudo monitoring za 13 tyś to w ramach oszczędności się założy. Dodatkowo może kolejną podwyżkę swoich pensji zrobi, no bo przecież kryzys jest a praca ciężka...

Wczoraj - sprawdzone z zegarkiem - lampy zapaliły się o 22:40 a na dworze już było ciemno. Co my się martwimy komunizmem w Korei Północnej... Sami mamy tego taką malusieńką namiastkę u nas, w naszym mieście, w XXi wieku. Paranoja.

I co się dziwić,że gówniarzerii szajba odbija. Ostatni poginęły tablice rejestracyjne, Dziś na skrzyżowaniu Niepodległości i Narutowicza można było zobaczyć powyrywane znaki. No ale "władza" daje wandalizmowi warunki i przyzwolenie...

Pytanie do burmistrza: czy jeśli w wyniku pana decyzji ktoś poniesie jakieś straty materialne czy uszczerbek na zdrowiu, to czy ktoś oprócz ewentualnego bandziora za to beknie? Czy weźmie pan za to odpowiedzialność? Czy tradycyjnie - władza się bawi i a społeczeństwo niech się martwi?

zapewne oszczędności kasa miejska doszła juz do dna jeszcze troszke i bedzie 60% a potem juz tylko komisarz