Jakiś czas temu mieszkańcy bloków przy Staszica, Niepodległości i Narutowicza otrzymali pismo, z którego wynika, że pojawił się pomysł wybudowania drogi do garaży, które znajdują się na podwórku tych bloków w bezpośrednim sąsiedztwie przedszkola Pinokio.
Inwestycja ma kosztować 170 000 zł a w kosztach mają partycypować wszystkie wspólnoty czyli mieszkańcy tych bloków. Każda rodzina miałaby wyłożyć ok 2000 zł.
Pomysł z drogą do garaży jest jak najbardziej ok ale:
Po pierwsze: dlaczego mają się zrzucić na to mieszkańcy? Niektórzy nie mają w tym miejscu garażu. Co miesiąc płacą czynsz, w którym są jakieś opłaty remontowe - czy nie można tego pomysłu sfinansować z tych środków? Czy zarządcy nie mają środków, które mogliby wyłożyć i na prawdę to mieszkańcy muszą to finansować?
Po drugie: 170 tyś zł. To naprawdę tyle kosztuje? Droga ma powstać z polbruku, który pochodzi z Al. Niepodległości. W trakcie remontu drogi został zwieziony na podwórko. Materiał więc jest. Pewnie, że może będzie trzeba coś dokupić ale bez przesady... Czy może ktoś wymyślił świetny sposób jak przytulić nieco grosza w sposób raczej nielegalny.
Po trzecie: droga ma być przelotowa czyli wjazd od Strzeleckiej i Narutowicza. Przecież to będzie istna autostrada pod oknami dla cwaniaków, którzy będą chcieli ominąć światła. Czy nie wystarczyłoby aby wjazd był tylko od Narutowicza (na wprost) a sama droga do końca garaży?
Co o tym myślicie? Jak się Wam (o ile) podoba ten pomysł?
Dane kontaktowe, pieczątki i podpisy zamazane.