Pierwszy koszt - znaczek na list polecony do Zarządu Dróg Wojewódzkich. Drugi koszt- 17 zł za zaświadczenie z Policji. Koszty naprawy podam w terminie późniejszym. Do felgi doszedł jak na razie amortyzator. Każdy laik pewnie wie, że wymiana jednego przynosi średni efekt, najlepiej gdy są wymienione jednocześnie i pewnie to zrobię już na swój koszt. Zobaczymy co wyjdzie jeszcze. Jutro wjazd na kanał. Felga z dojazdówki również pogięta w drodze powrotnej,ale to im daruję, trudno.
Do jutra czekam na ruch z ich strony. Nie potrafiono mi powiedzieć czy mogę naprawiać, czy mam czekać na rzeczoznawcę z ubezpieczalni. Wydaje mi się, że powinno to być jasno określone. Pan z Zarządu średnio przyjemny. Mówi w taki sposób, żeby zniechęcić do jakiegokolwiek ruchu. Cytuje artykuły i przepisy zamiast po prostu, po ludzku pouczyć co należy zrobić. Język dla przeciętnego Polaka może okazać się niezrozumiały. Potraktował mnie z góry i w sposób niezbyt przyjemny. No ale trafiła kosa na kamień - ja też jestem urzędnikiem

Swoją drogą u mnie takie zachowanie by nie przeszło. To my jesteśmy dla ludzi, nie odwrotnie.
Pozytyw - przyjął zgłoszenie uszkodzenia drogi (sama musiałam zapytać o taką możliwość i podać swoje dane telefonicznie) i ta konkretna dziura w dniu dzisiejszym jest już załatana.
Resztę drogi radzę omijać, najlepiej samolotem chyba.
A tak kocham ten kraj