Przejazd kolejowy po remoncie?

Hmm czy tylko ja odnoszę wrażenie, że po remoncie przejazdu kolejowego garby są jeszcze większe? Na czym miał polegać ten remont?

Jak się domyślam na wyprofilowaniu tych garbów aby wyskok był wiekszy :laugh:

Mam dokładnie takie same wrażenie. Wylali kawałek asfaltu a garby na płytach zostały. Nic się nie zmieniło.

Dla przypomnienia: ok 2 - 3 lat temu ten przejazd był już remontowany. Przez pierwsze dwa tygodnie było nawet fajnie ale potem znów wszystko wróciło do poprzedniego stanu.

Trzeba by przepytać PKP PLK o co tu kurde chodzi? Remonty są, kasa gdzieś płynie, efektów nie ma ale odbiór podpisany...

Masz racje tez mi sie wydaje ze przejazd byl pare lat temu remontowany.
A co do tego remontu, to wg. mnie jest gorzej niz bylo.

Przed samym przejazdem stoi znak o ograniczeniu prędkości do 50km/h, więc jak ktoś się odważy jechać z taką zabójczą prędkością przez ten przejazd to zapewne urwie pół zderzaka i miskę olejową. Wtedy tylko pozwać osoby odpowiedzialne za ten odcinek drogi o odszkodowanie nam pozostanie.

Góry i doliny, tyle że nie ma dziur między torami, ale garby straszne. Jak dla mnie prędkość przejazdu nieinwazyjna dla auta to poniżej 20 km/h. Te 50 na znaku to chyba dla służbowych i z wypożyczalni, hehe.

Nie jest idealnie, ale jest dużo lepiej niż było, potraficie tylko narzekać, prawdziwi z was Polacy :evil:

Nie jest lepiej - przejazd został błędnie wykonany - ten nasz jest akurat trudny do dobrego wyprofilowania, bo jest na zakręcie i tory sa pochylone, ale można to zrobić tak, zeby zniwelować i zminimalizować poprzeczne ( dla kierunku jazdy pojazdami drogowymi) progi utworzone przez betonowe wypełnienia przestrzeni między torami. W tym przypadku wybrano najgorsze rozwiązanie - wyrównano na gładko. Nie wiem, kto wziął za projekt i wykonanie kasę, ale powinien własnym majątkiem odpowiadać za uszkodzenia, do których musi i będzie dochodzić. Ale pewnie, jak to u nas, wszyscy, którzy są za takiego knota odpowiedzialni, mają to głęboko w d...ie. :evil:

W Rzepinie jest taki sam przejazd,na zakręcie i pochylone tory.Przejeżdżasz spokojnie 50km/h i czujesz nierówność tego przejazdu.Na słubickim przejeżdzie przy 50km tracisz zęby urywasz kark i zbierasz samochód w promieniu 100m od przejazdu.Przy odrobinie szczęścia kierownicę utrzymasz tylko w ręku :woohoo: