Witamy,
Gość |
TEMAT:
Droga do miejsca, w którym jestem dzisiaj 2021/05/12 19:42 #36525
| Uprawianie sportu wymaga wielu poświęceń i ciężkiej pracy. Osobom niepełnosprawnym jest szczególnie trudno, bo borykają się z różnego rodzaju ograniczeniami. Mi również łatwo nie było, ale jestem chyba przykładem na to, że jeśli bardzo się czegoś pragnie, to można to osiągnąć. Moja droga do miejsca, w którym jestem obecnie, nie była łatwa. Dlatego postanowiłem przybliżyć ją nieco internautom w formie krótkiego kalendarium. Może posłuży innym za motywację 2014 Po 3 edycjach międzynarodowej ligi wyciskania leżąc zdobywam mistrzostwo w kategorii 66 kg 2 miejsce w juniorach 2015 Zajmuję 1 miejsce w juniorach (po każdym starcie zwichnięta noga w stawie skokowym od ambicji chęci bycia sklasyfikowany z osobami pełnosprawnymi.) 2016 Pierwsze mistrzostwo Polski z wynikiem, który do dzisiaj klasyfikuję mnie jako najlepszego zawodnika w tym przedziale wiekowym kategorii 67,5kg kiedykolwiek w Polsce. Rozpoczynanie się problemów z moimi plecami, które na tych zawodach jak i późniejszych nie pozwalały mi zaliczać podejść. 2017 Rozpoczęcie przygody z największą organizacją na świecie, jeżdżenie po całej Polsce, by udowodnić, że jestem warty uwagi, ciągłe zajeżdżanie się dużymi obciążeniami na treningach, robienie wagi do każdych zawodów. W końcu podwójne mistrzostwo Polski tej organizacji, rekord Polski i rekord Europy, dostanie się do kadry narodowej i dalsze półroczne zajeżdżanie się tym razem, aby nauczyć się techniki, która pozwoli mi zaliczyć podejścia na mistrzostwach świata. Udało się - wylot do Meksyku, brązowy medal. 2018 Dostaje wiadomość, że mogę polecieć na Puchar Świata 20 dni przed wylotem. Zbijanie 7 kg wagi w nieco ponad 2 tygodnie, jedząc po 700 kalorii dziennie, pocąc się na treningach cardio przy czym przypomnienie sobie techniki i utrzymywanie siły, przetarcie 3 dni przed wylotem na mistrzostwach województwa lubuskiego zaliczając wynik dający mi mistrzostwo 145 kg z wagą 66 kg, wylot na Puchar Świata – srebro. 2019 Wszystkie spalone podejścia na mistrzostwach świata przez schodzenie pleców, mógłbym ustawić nogi tak żeby wycisnąć cokolwiek i zostać sklasyfikowany z osobami niepełnosprawnymi, ale nie taki był mój cel. 2020 Mistrzostwo Europy, ale z niedosytem, bo z odpuszczonym ostatnim podejściem zgłoszonym jako rekord Świata przez wyżej wspomniane problemy zdrowotne. 2021 Podwójne mistrzostwo świata i rekordy świata federacji WPA, osób niepełnosprawnych, ale to jeszcze to nie to czego szukałem. Po zawodach choroba i zerwana klatka piersiowa i co tutaj robić przed zbliżającymi się mistrzostwami Polski? Już kiedyś zbiłem 7 kg w 20 dni, czemu miałoby się nie udać w 2 tygodnie. Choroba, kontuzja i determinacja pomagały mi nie czuć głodu. Udało się! Wynik. na którym poległem w roku 2019, podbijający rekord Polski o prawie 20 kg, dający mi 3 miejsce w rankingu światowym bez względu na federacje i nieoficjalny rekord świata osób pełnosprawnych! --- I na koniec mała refleksje. Przez 90% mojej kariery nie ma z tego żadnej kasy, nie zyskuje się nic oprócz szacunku do samego siebie. Jeśli chcesz w to wejść, ale nie płynie za tym z Ciebie większa motywacja polegniesz na starcie. Ja daję sobie dobry miesiąc na wyleczenie się ze wszystkiego i zaczynam walkę, by pod koniec roku na mistrzostwach świata zamienić mój rekord na pełnoprawny tytuł i wskoczyć na pierwsze miejsce rankingu światowego, ale jeśli coś by poszło nie po mojej myśli, trudno - ja już to zrobiłem a to, czy będzie zapisane w rubryce jako rekord świata, czy tylko rekord Polski, już mnie nie obchodzi. Moja dusza wojownika uspokojona, przez całe przygotowania będę spać spokojnie! Na samym końcu standardowo dziękuję wszystkim, którzy są ze mną od lat i wspierają mnie nawet małymi gestami w tych wojnach! Dzięki jesteście wielcy bez Was by się nie udało. Poniżej zaświadczenie o uzyskanym rekordzie. Sportowiec. Dyscyplina: wyciskanie sztangi leżąc. |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ostatnia edycja: przez Sebastian Świtoński. |