Okres wakacyjny to czas, kiedy większość z nas próbuje się zresetować – naładować akumulatory, spędzić czas z rodziną lub po prostu wyjeżdża odpocząć. W tym czasie przekaz informacji w mediach jest zapewne mniejszy niż zwykle, ale pomimo wakacji ciągle „coś” w polityce się dzieje. Przekazy są różne w zależności od stacji i niestety to powoduje, że widoczne są podziały. Mam nadzieję, że jednak w wakacje większość z nas pod wpływem słońca i resetu będzie częściej się uśmiechać. I z mojego punktu widzenia chciałbym częściej mieć do czynienia z takim obrazem – czyli uśmiechu mieszkańców i życzliwości. Taki obraz zapamiętałem już wcześniej, kiedy dokładnie 20 lat temu słubiczanie przeżywali chwile grozy – tzw. powódź tysiąclecia. Pamiętam jak mieszkańcy solidaryzowali się w tym trudnym momencie i pomagali w zabezpieczaniu wałów. Ludzie wyjeżdżali z miasta pozostawiając zabezpieczone mieszkania, domy i firmy. Część została, aby pilnować dobytku. Czuło się klimat nadchodzącego zagrożenia, ale wtedy też dało się czuć współpracę i życzliwość.
Mieliśmy szczęście, że Odra nie przelała się przez wały, bo dzisiaj nie byłoby pewnie naszego pięknego miasta. Słubice leżą w niecce, woda nie miałaby gdzie ujść i byłoby jak w Nowym Orleanie. Miesiącami stałaby woda więc mogłoby dojść do katastrofy tak budowlanej, jak i epidemiologicznej. Nie mówiąc o stratach powstałych w domach, mieszkaniach czy niefunkcjonujących przez ten okres firm.
Przez ten czas wyrosło już nowe pokolenie i niestety nie udało się porządnie zabezpieczyć naszego miasta. Pamiętam jak po drugiej stronie Odry – we Frankfurcie nad Odrą zabezpieczano miasto, a my się ciągle borykamy z procedurami. Do dzisiaj nie potrafię wytłumaczyć sobie, dlaczego to wszystko tak długo trwa?
W końcu widać światełko w tunelu – procedury zakończone, wariant zabezpieczenia wybrany – no i najważniejsze że są pieniądze na zabezpieczenie Słubic. Teraz przyjdzie nam – mieszkańcom zmierzyć się z zagęszczonym ruchem specjalistycznych maszyn, które z pewnością utrudnią nam życie, ale pamiętajmy, że chodzi o nasze bezpieczeństwo.
Po wakacjach pewnie wszystko wróci do normy - wrócimy do swoich obowiązków i do naszych codziennych problemów. Znowu niektórzy z nas będą denerwować się sytuacją polityczną w kraju lub lokalną, ale teraz jest czas na uśmiech i życzliwość.