Postaram sie wypowiedzieć obiektywnie, jako właścicielka psa i jako mieszkanka zapaskudzonego miasta.
W pełni popieram wasze oburzenie związane z tym, ze pełno jest gówien na trawnikach, chodnikach czy w innych miejscach, gdzie można w nie wdepnąć. Właściciel psa powinien po swoim psie sprzątać, bo potem sami się zakopuj w tych gównach.
Jeżeli własciciel psa wdepnie w gówno to jest wielce oburzony, ze jakiś pies tu narobił, a PAN nie sprzątnał, nie zastanawiając sie nawet czy on sam po swoim psie sprząta zawsze.
Pomysł z chodzeniem z woreczkiem przy sobie, jest jednak zupełnie beznadziejny, bo jeżeli ktoś nie chce sprzatac to nie bedzie nawet z woreczkiem przy sobie. A za zużyty przed 10 min woreczek i brak drugiego mandat. To troche chore, nieprawdaż?
Zreszta kazdy pies potrzebuje dłuższeg9o spaceru niz tylko wyjscie przed blok na siku, wiec jezeli ktos sie brzydzi pospratac po swoim psie, to zapraszam za wał na łąki, albo do parku koło cmentarza. Tam psy moga sobie załatwiac sie do woli.
Moze warto by było przeznaczyc na cos pieniadze z podatków za psa? W słubicach podatek jest jednym z najwyzszych, a co dla psów mamy? NIC
Przydałoby sie dozowniki na woreczki na osiedlach, albo chociaż wiecej smietników, bo przez pół miasta z kupa paradowac nie jest za sympatycznie. Na cos te pieniadze ida...
Wypowiedziała sie wlasnie włascicielka psa, której pies załatwia sie na włąsnej posesji lub na łace
Pozdrawiam