Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Kolejny raz, Stadion Narodowy w stolicy Polski zatrząsł się od ryku żużlowych maszyn. Stało się to za sprawą organizowanego tam 13 maja, już trzeciego Grand Prix na stadionie w Warszawie. Był to drugi z dwunastu turniejów Speedway Grand Prix, przygotowanych na sezon 2017. Frekwencja widzów naprawdę dopisała, a na brak emocji nikt nie mógł narzekać.

zuzel

Polacy jako organizatorzy bardzo liczyli na dobry występ swoich reprezentantów. Mogą być zadowoleni z turnieju, ponieważ na drugim miejscu podium uplacował się Maciej Janowski, uzyskując identyczną liczbę punktów co triumfujący tego dnia Fredrik Lindgren. Reszta Polaków, uplasowała się na miejscach: szóstym i siódmy: Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek. Dziewiąte miejsce wywalczył Piotr Pawlicki, natomiast Przemysław Pawlicki zajął piętnaste miejsce.

Zawody w Warszawie i poprzedzające je Grand Prix Słowenii, zapowiadają bardzo ciekawy i emocjonujący sezon.  Poziom zawodników jest wysoki i zapowiada się ciekawa walka do końca sezonu. Ci którzy będą chcieli obstawiać kto zostanie mistrzem świata, będą mieli bardzo trudne zadanie. Sprawdź informacje o bonusie kto ma największe szanse. Po dwóch rozegranych zawodach, widzimy już pierwszych pretendentów do tytułu. Pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej obecnie zajmuje Fredrik Lindgren, tryumfator tegorocznych zawodów w Polsce z 32 punktami. Drugie miejsce mający 5 punktów straty do lidera, zajmuje zdobywca trzeciego miejsca w Warszawie Jason Doyle. Natomiast trzecie miejsce na chwilę obecną przypada Martinowi Vaculík posiadającemu 26 pkt.

Do końca sezonu jeszcze pozostało 10 turniejów i wszystko może ulec zmianie. Przede wszystkim Polacy nie są bez szans. Niema wątpliwości, że trzeba prowadzić monitoring pozycji naszych żużlowców. A są to Maciej Janowski i Patryk Dudek, którzy mają identyczną ilość punktów, ponieważ posiadają ich 22 i do lidera tracą tylko 10 oczek. Ostatniego słowa zapewne nie powiedział także Bartek Zmarzlik.

Następny turniej odbywa się w Łotwie na stadionie w Daugavpils. Fani czarnego sportu nie potrafią już się doczekać, kto tym razem będzie tryumfował. A może w końcu przebudzi się zeszłoroczny mistrz świata Greg Hancock. Który jak na razie w tabeli zamyka pierwszą dziesiątkę z piętnastoma punktami na jego koncie. Jak wszyscy wiedzą w czarnym sporcie wszystko jest możliwe i 46 letni Amerykanin jeszcze nie jednych może zaskoczyć. Jednak mimo wszystko Polacy będą trzymać kciuki za swoich reprezentantów, tym bardziej po tak wspaniałej postawie na zawodach w Polsce.

[artykuł partnerski]
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.