Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Pod koniec kwietnia grupa uczniów z Zespołu Szkół Licealnych, wspólnie z kolegami z Niemiec wyjechała do Izraela. Licealiści spotkali się ze swoimi izraelskimi rówieśnikami w ramach polsko-niemiecko-izraelskiego projektu szkolnego Building Bridges. Zapraszamy do przeczytania relacji z wyjazdu.

Grupa uczniów Zespołu Szkół Licealnych w Słubicach pod opieką Doroty Rutki wróciła niedawno (05.05.13) z Izraela. Przyjechali pełni wrażeń, przepięknych widoków w pamięci i sporej dawki słońca na skórze. Dziewięć dni izraelskiej przygody zostawiło na nich niezatarte wrażenie świata, jako globalnej wioski, a jednak tak różnego, w wielu momentach nieznanego i trudnego do zrozumienia.

Ten wyjazd to druga część polsko-niemiecko-izraelskiego projektu szkolnego Building Bridges. To kontynuacja współpracy w ramach projektu, która funkcjonuje już od 2006 roku, niemieckich uczniów z Frankfurtu nad Odrą oraz Fürstenwalde, polskich ze słubickiego liceum, izraelskich z arabskiej miejscowości Barta’a i żydowskiej Katzir.

Poprzednio, w grudniu 2012, wszystkie cztery grupy spotkały się w Berlinie, Frankfurcie i Słubicach. Tym razem polsko-niemiecka grupa pojechała z rewizytą. Uczniowie zamieszkali w domach swoich izraelskich kolegów i koleżanek, wspólnie spędzali czas, biorąc także udział w zaplanowanych zajęciach i warsztatach. Przede wszystkim jednak, uczyli się siebie nawzajem, poznawali swoje zwyczaje i kulturę, organizowali spotkania, ogniska, spędzali czas na plaży.

Ważną częścią pobytu w Izraelu było również zwiedzanie tego pięknego i pełnego kontrastów kraju. Uczniowie mieli więc możliwość zobaczenia pustynnych okolic Morza Martwego i wykąpania się w jego mocno zasolonych wodach. Wędrując przez oazę – Park Narodowy Ein Gedi dziwili się, wypływającej z Pustyni Judzkiej rzeczce, która spływając kaskadami w stronę Morza Martwego, tworzyła wodospady i zmieniała pustynną okolicę w zielony pas życia, pełen ptaków i zwierząt.

Dwa dni spędzone w Jerozolimie dały uczniom możliwość zauważenia jak różne jest to miasto, jak mocno widać kontrasty pomiędzy jego mieszkańcami, wyznawcami trzech religii. Najważniejsze miejsca kultu religijnego, Kopuła na Skale i meczet Al Aksa, Ściana Płaczu i Bazylika Grobu Pańskiego są położone niedaleko siebie, a jednak zupełnie inaczej modlą się w nich wyznawcy poszczególnych religii, różniący się też ubiorem. Wąskie uliczki kipiącego życiem, rozgadanego, kolorowego, pełnego zapachów i smaków oraz targujących się ludzi, bazaru na starym mieście Jerozolimy przeplatały się z Via Dolorosa - Drogą Krzyżową, na której spotykano pielgrzymów niosących krzyż i głośno modlących się.

Zupełnie inne doznanie przyniósł spacer przez Mea Szarim – dzielnicy ortodoksyjnych Żydów. Szare uliczki, skromnie i bardzo tradycyjnie ubrani ludzie, którzy nawet przechodząc obok nas zasłaniali oczy, aby nie widzieć tych „innych”, niepoprawnych, nazywanych przez siebie „niemowlętami skradzionymi przez gojów” - to kolejny szok kulturowy i lekcja pokory wobec innych zwyczajów, zasad, poglądów na styl życia.

Zupełnym przeciwieństwem surowości Mea Szarim był wieczorny spacer do nowej dzielnicy Jerozolimy z deptakiem i przyległymi uliczkami pełnymi artystów, muzyków, kolorowych roześmianych, pełnych życia ludzi i sklepów otwartych do późnych godzin nocnych.

Wizyta w Betlejem to uczucie niepewności i zapomnianej już przez nas kontroli granicznej, tu przy przekraczaniu granicy pomiędzy Jerozolimą i Betlejem, jednocześnie pomiędzy właściwym Izraelem i Autonomią Palestyńską (Zachodnim Brzegiem Jordanu), odgrodzonych od siebie sześciometrowym murem. Skrupulatna, zwłaszcza w przypadku Palestyńczyków, kontrola graniczna i paszportowa (czytniki linii papilarnych) i jednocześnie głośne, roztrąbione miasto nastawione na turystów podążających do Bazyliki Narodzenia, to kolejne kontrasty.
Pobyt w kosmopolitycznym, artystycznym, wyzwolonym i tolerancyjnym Tel Awiwie był podsumowaniem pobytu w tym kraju.

Przyjaźnie nawiązane podczas obu projektowych spotkań, grudniowego w Berlinie i w Słubicach, majowego w Izraelu, pomogły zrozumieć inne kultury, zwyczaje, zasady postępowania, a nawet ubioru. Otworzyły też młodych ludzi na świat i inne kultury.


[tekst/fot: Dorota Rutka - koordynator projektu Building Bridges i opiekun uczniów podczas wyjazdu]
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 yon 2013-05-17 16:57
Paczajcie i uczta sie!!! Jak chcecie mieć wzór tego, co warto robić, to bierzcie przykład z Doroty - jak chcecie marnować pieniądze, nawet te unijne - to macie sporo imprez do wyboru - np. marsz na ratusz we Frankfurcie :lol: :-*
#2 irka 2013-05-17 20:26
Właśnie, dlaczego nie ma tego typu projektów dla mieszkańców? Wśród dorosłych mieszkańców też warto "Budować mosty" w tak ciekawy sposób. Pomimo zniesienia granicy, nietolerancja dla innych narodowości, historyczne i mentalne stereotypy są wciąż ogromne.

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.