Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Za nami pierwszy, magiczny wieczór z muzyką spod znaku transVOCALE. Tym razem inauguracja odbyła się we frankfurckim Kleist Forum. Jak na polsko-niemiecką imprezę przystało, na scenie mieliśmy artystów z obu stron Odry. Wspólnie oddali hołd osobie i twórczości Udo Lindenberga.

transVOCALE

Udo Lindenberg to ikona niemieckiej estrady, nazywany przez wielu niemieckim Philem Collinsem. Rok temu obchodził 70 urodziny i 45-lecie artystycznej działalności. Jego bogaty dorobek postanowili uhonorować organizatorzy tegorocznej edycji festiwalu transVOCALE. I przygotowali muzyczny wieczór z największymi hitami niemieckiego muzyka.

16 listopada w gościnnym murach Kleist Forum we Frankfurcie nad Odra widzowie usłyszeli 20 piosenek, w tym aż 10 przygotowanych specjalnie na tę okazję w języku polskim. Za stronę literacką odpowiadał sam Krzysztof Napiórkowski, który także był jednym z wykonawców. Na scenie towarzyszyli mu: Pascal von Wróblewski, Małgorzata Markowska, Reiner von Vielen i Maciej Sławny oraz zespół muzyczny pod kierownictwem Wojciecha Zandeckiego.

Zanim jednak zabrzmiały pierwsze dźwięki odbyło się uroczyste otwarcie festiwalu. Dokonali tego włodarze obu miast, burmistrz Słubic Tomasz Ciszewicz oraz nadburmistrz Frankfurtu nad Odrą dr Martin Wilke. Wspólnie zachęcali mieszkańców do korzystania z oferty kulturalnej po obu stronach Odry.

- Cieszę się, że już po raz 14. spotykamy się na tym wyjątkowym festiwalu, który poprzez muzykę przybliża nam świat i pozwala go lepiej zrozumieć – mówił ze sceny burmistrz T. Ciszewicz. I razem ze swoim odpowiednikiem z Frankfurtu zasiadł w pierwszym rzędzie, by wysłuchać koncertu.

A ten, sądząc po reakcjach, podobał się zgromadzonej publiczności, która licznie – choć nie do ostatnich miejsc – wypełniła salę. A dlaczego warto robić tego typu przedsięwzięcia? Tak wyjaśnia to dyrektor Słubickiego Miejskiego Ośrodka Kultury, Tomasz Pilarski.

- Chcemy, żeby nasz festiwal czymś się wyróżniał. Ponieważ jesteśmy dwumiastem na granicy, to prostym kluczem do stworzenia takiego wyróżnika było wzięcie na warsztat polskiej i niemieckiej piosenki autorskiej. Dzięki temu, że utwory wykonywane są w obu językach, jesteśmy w stanie lepiej się zrozumieć. Po za tym, nikt dotąd nie tłumaczył piosenek Lindenberga na język polski i to jest na pewno wartość dodana tego festiwalu – powiedział.

Czwartkowe wydarzenie to druga już w historii wspólna, polsko-niemiecka produkcja koncertowa, przygotowana specjalnie z okazji festiwalu transVOCALE (pierwszą był wieczór poświęcony twórczości Marka Grechuty). Jak było? Zapraszamy do naszej forelacji.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.