Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
W ostatnim czasie słychać z obu stron Odry wiele pomysłów na nowe inicjatywy, wspólne dla mieszkańców Słubic i Frankfurtu. Basen, szkoła, gospodarka komunalna - to kilka najważniejszych. Jedną z możliwości ich realizacji jest powołanie Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej.

marcin krzymuski

O EUWT rozmawiamy z prawnikiem dr. Marcinem Krzymuskim z Polsko-Niemieckiego Instytutu Badawczego w Collegium Polonicum w Słubicach, radcą prawnym w kancelarii Hempel Krzymuski Partner (Lipsk - Frankfurt (Oder).

Na początek proszę wyjaśnić, czym jest Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej?

Jest to instrument dla współpracy transgranicznej dedykowany podmiotom publicznym. Jego członkami mogą być władze regionalne (lub całe państwa), np. województwa, i lokalne jak gminy, powiaty czy landy i landkreisy – to po niemieckiej stronie. Ale także przedsiębiorstwa publiczne, czyli takie, których większość udziałów posiadają jednostki samorządu terytorialnego. Celem stworzenia EUWT było ułatwienie współpracy pomiędzy podmiotami publicznymi z różnych krajów UE. Co jest bardzo ważne, EUWT ma osobowość prawną, jest więc np. niezależny od zawirowań politycznych. A także może pozyskiwać środki z zewnątrz i nimi zarządzać.

Czy w Polsce działają już EUWT? Jak to rozwiązanie się sprawdza?

Tak, mamy 4 takie ugrupowania z udziałem polskich podmiotów. W jednym z nich uczestniczy województwo lubuskie, jest to Środkowoeuropejski Korytarz Transportowy, siedziba główna jest w Szczecinie. Oprócz Polski są tam komitas, czyli odpowiednik średnich regionów z Węgier, podmioty z Chorwacji i region Skania ze Szwecji.

Drugim są „Tatry”, utworzone przez na bazie euroregionu „Tatry”. Działa dość prężnie. Trzeci to EUTW Novum, na granicy polsko-czeskiej, a czwarty to Tritia na pograniczu polsko-czesko-słowackim.

Każdy działa trochę inaczej, ponieważ ma nieco inne zadania. Pierwszy jest aktywny głownie na płaszczyźnie międzynarodowej. Intensywnie działają także „Tatry”, przede wszystkim zarządzają takimi projektami, które ciężko byłoby realizować w pojedynkę, jeden z nich zakłada zamknięcie szlaku rowerowego wokół Tatr. EUWT spina i koordynuje ten projekt.

Wszystkie one mają siedzibę w Polsce, czy to przypadek?

Nie. Polski rząd, który musi wyrazić zgodę na przystąpienie do EUWT uważa, że jeśli nasze podmioty przystępują to ugrupowania, to jego siedziba musi być u nas, ponieważ nasz rząd chce mieć nad tym kontrolę. Moim zdaniem jest to kompletnie nie do pogodzenia z ideą wspólnej Europy, w której wszystkie porządki prawne są równe. O tym, gdzie jest siedziba EUWT powinni decydować członkowie.
 
Czy polski rząd niechętnie patrzy na powoływanie EUWT?

W takich państwach jak Polska jest to zależne od polityki zagranicznej, niektórzy uważają, że współpraca transgraniczna jest elementem tzw. małej polityki zagranicznej i to rząd centralny powinien decydować o tym, kto z kim nawiązuje kontakty. Jest wiele przykładów, które wskazują na to, że jest to domena, nad którą państwo chciałoby czuwać, a nie oddać ją samorządom.
 
A dlaczego nie ma żadnych polsko-niemieckich EUWT? Czy powodem jest właśnie podejście polskiego rządu?

Z tym, że siedziba EUWT musiałaby być w Polsce, Niemcy są jeszcze w stanie się zgodzić. Ale pojawiają się inne, trudniejsze problemy, związane z odpowiedzialnością członków, ponieważ każde państwo inaczej uregulowało kwestię odpowiedzialności za ewentualne zobowiązania EUWT. Co w sytuacji jeśli ugrupowanie zaciągnęłoby zobowiązania i nie byłoby w stanie ich spłacić? Polska określiła jasno, że polscy członkowie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za zobowiązania takiego ugrupowania. A niemieckie landy (za wyjątkiem Bawarii) nic w tym zakresie nie postanowiły, co oznacza, że ich członkowie odpowiadają w pełni.

Dlatego właśnie jest tak trudno założyć polsko-niemieckie EUWT?

Tak. W mojej ocenie wymaga to około dwóch lat pracy. Sama idea EUWT w Słubicach i Frankfurcie istnieje już od dawna, nie raz rozmawiałem na ten temat zarówno z polskimi, jak i niemieckimi władzami. Musiałaby zapaść decyzja polityczna, że tak chcemy, robimy to. Jest to wejście na wyższą płaszczyznę współpracy, do tej pory szło nam dobrze, poznaliśmy się, ufamy sobie i idziemy krok dalej.

Jaką wartość dodaną dałoby to dotychczasowej współpracy?

Można to rozpatrywać w kontekście autobusu, ale również szerzej, przy innych zadaniach transgranicznych. Na przykład przy usługach publicznych, związanych chociażby ze sprzątaniem miast. Słubicko-Frankfurckie Centrum Kooperacji mogłoby się przekształcić i jako EUWT prowadzić projekty i zatrudniać pracowników. Choć tu wchodzi w grę inne zagadnienie, a mianowicie dysproporcja między polskimi i niemieckimi zarobkami. Wypadałoby, żeby pracownicy za wykonywanie podobnych obowiązków dostawali podobne wynagrodzenia – ale są to problemy do dyskusji i na pewno do rozwiązania. Różne mogą być modele finansowania.

A basen, o którym ostatnio tak wiele się mówi?

EUWT nie rozwiąże problemu, gdzie miałby się znajdować, po polskiej czy po niemieckiej stronie. Ale mogłoby przejąć koordynowanie tej inwestycji, czyli przynajmniej częściowo odciążyć administracje samorządowe. Czyli, stworzyć projekt, ustalić kryteria wyboru miejsca, stworzyć projekt budowlany, finansowy, pozyskać środki, a także wybudować go i potem nim zarządzać – na tych samych zasadach, na jakich obecnie działają spółki miejskie.

Na koniec pytanie do inspiracji i poszerzenia horyzontów - czym zajmują się EUWT działające w Europie?

W tej chwili jest ich około 70. Niektóre obejmują potężne obszary, ale są również takie, która łączą małe gminy. Różne mają również zadania, np. zarządzają funduszami INTERREG czy funduszem małych projektów. Z ciekawszych przykładów, na granicy hiszpańsko-francuskiej funkcjonuje EUWT, który prowadzi szpital (Hospital Cerdanya). Budynek powstał od zera, został wybudowany po stronie hiszpańskiej, a obsługuje mieszkańców pogranicza. Podjęli to wyzwanie i pewnie na co dzień stykają się z wieloma trudnościami, ale szpital działa. Udało im się spiąć dwa systemy opieki zdrowotnej, różne od siebie. Na przykład, jeśli chodzi o normy zdrowotne, które w obu krajach były inne, zdecydowali, że będą zawsze stosować te, które są bardziej surowe.

Ale większość ugrupowań zajmuje się współpracą o charakterze „miękkim”, wspierającym. Na pewno dzięki temu, że są osobnym podmiotem, łatwiej jest im pozyskać środki unijne. Nierzadko to właśnie było motywacją do ich powstania.

Dziękujemy za rozmowę.
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.