Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
17 stycznia pożar strawił mieszkanie rodziny Nowaków z Rzepina. Całe szczęście nikomu nie stało się nic poważnego, ale płomienie zniszczył ich mieszkanie i dobytek. Teraz pogorzelcy proszą o pomoc, liczy się dla nich każdy, nawet najmniejszy gest.

spalona kuchnia

O feralnym zdarzeniu, pisaliśmy w naszej poprzedniej publikacji. Przypomnijmy, w ratowanie trójki dzieci i ich ojca byli zaangażowani sąsiedzi oraz dwójka policjantów, którzy także jako pierwsi gasili ogień, jeszcze przed przyjazdem strażaków.

Pożar został opanowany, ale spowodował spore zniszczenia. Dlatego rodzina apeluje o pomoc, aby móc jak najszybciej wrócić do normalnego życia. - W jednej chwili zostaliśmy pozbawieni dachu nad głową. Jak również podstawowych sprzętów gospodarstwa domowego oraz rzeczy codziennego użytku – pisze na swoim facebookowym profilu Anna Nowak.

Co jest potrzebne? Rodzina prosi przede wszystkim o materiały wykończeniowe, takie jak farby, regipsy, płyty OSB i inne rzeczy, które przydadzą się w remoncie zniszczonych pomieszczeń. A jeśli ktoś może, to również o wsparcie finansowe. Można je przekazać na rachunek bankowy nr 40 8371 0009 0008 1722 3000 0030 z dopiskiem „pomoc dla pogorzelców”.

Jeśli ktoś chce pomóc materialnie, prosimy o kontakt z Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Rzepinie, który zna sytuację tej rodziny. Kontakt do OPS: tel. 95 759 6323.

Do pomocy pogorzelcom z Rzepina przyłączyła się również Fundacja Grupy Pomagamy. Aleksandra Kołek, szefowa fundacji zamieściła listę potrzebnych rzeczy, a są wśród nich: kołdry, poduszki, pościele, ręczniki, prześcieradła, chemia, kosmetyki (w tym również dla dzieci), garnki, talerze, szklanki. A także ubrania dla dzieci – dwóch chłopców w rozmiarze 122-140 i dziewczynki 116-122 oraz buty – dla chłopców 29 i 34 a dziewczynki 27/28. Przydadzą się również przybory do szkoły, jeden z chłopców uczy się w 1 klasie.

Rzeczy można przynosić do magazynku Grupy Pomagamy, który znajduje się w budynku SOSiR, jest czynny we wtorki i czwartki w godz. 16-18. Osoby, które chcą pomóc, mogą kontaktować się bezpośrednio z Aleksandrą Kołek.
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 ProWorker 2018-01-23 23:06
Współczuje moja rodzinka też z rzepina i też mieli niedawno pożar przez farelke w piwnicy zostawioną włączoną przy łóżku, ze jak by rury od gazu w pokoju który sie w piwnicy palił wysadziło to by nie było co wspominać..I jakoś o tym nikt nie wie zadnych fot nie ma tu na serwisie :-) i nie będzie.

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.