Pisałem to już w innych miejscach, ale napiszę jeszcze raz – nie mam generalnie NIC przeciwko Niemcom. Nie ulega też jakiejkolwiek dyskusji, że nasze miasto z Niemców żyje i nawet nie ma co tego tematu rozwijać, bo o tym każdy wie. Jestem oczywiście też za bliską, rzeczową i przyjazną współpracą między oboma miastami, ALE na równych i sprawiedliwych zasadach.
Gdy pod koniec lat 90 powstał pomysł budowy wieży, to myślę, że nikt nie brał go zupełnie na serio. PO latach okazało się jednak, że „MUSIMY” ją zbudować, bo zostaliśmy „zaproszeni” do projektu, w ramach którego sąsiad z Niemiec upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu- odbudował (w zasadzie odwzorował) Dom Bolfrasa korzystając ze środków unijnych, a z drugiej strony zobowiązał partnera z Polski do postawienia wieży nazwanej imieniem swojego lokalnego bohatera. Oczywiście władze polskie w Słubicach z „zaproszenia” skorzystały, bo jakżeby inaczej.
A teraz wyobraźcie sobie Panowie, że sytuacja miałaby wyglądać odwrotnie. Że to my byśmy odbudowali sobie coś swojego, a jednocześnie byśmy w ramach jednego projektu zobowiązali Niemców do np. stworzenia rezerwatu archeologicznego w Lubuszu. Przecież wszyscy wiemy, że to abstrakcja. I to jest właśnie ten brak symetrii we wzajemnych relacjach, o których pisze m.in. autor tego pisma. Tak być po prostu nie powinno.
PS- drogi @Mustafo. Jeśli chodzi o Ciebie, to zapraszam Ciebie bardzo serdecznie na kawę/herbatę. Będziesz mógł mi wszystkie swoje żale w stosunku do mojej osoby wyłożyć prosto w oczy. BO wiesz- obsmarowywanie mnie przez Ciebie w każdym wątku (nawet w takim, z którym nie mam nic wspólnego, a nawet się nie wypowiadam) świadczy o tym, że ewidetnie „coś” do mnie masz i to chyba nie jest jedynie różnica w światopoglądzie. Może to jakaś mania, bo przecież Twoje zaangażowanie w dyskredytacje mojej osoby jest naprawdę godne podziwu. Myslę, że fajnie byłoby to wyjaśnić w cztery oczy. Co Ty na to ?