Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
O tym, że sport w wydaniu osób niepełnosprawnych może być niezwykle widowiskowy, była okazja przekonać się w miniony weekend w Słubicach. Nasze miasto było gospodarzem mityngu osób niepełnosprawnych w lekkoatletyce. Rywalizację mieliśmy przyjemność obserwować z naszym redakcyjnym obiektywem.

Niepełnosprawni Słubice

Co takiego jest fascynującego w sporcie? Każdy z nas odpowie, że pewnie kolejne wyśrubowane rekordy, pojedynki najlepszych zawodników na świecie, najdłuższe skoki, najdalsze rzuty. Ale jest też jeszcze jedno oblicze sportu, które od zawsze sprawia, że jest w nim tyle emocji - pokonywanie własnych słabości. No bo jak skoczyć wzwyż mając tylko jedną nogę albo dobiec do mety, gdy się jej po prostu nie widzi….

W sobotę i w niedzielę na stadionie Słubickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji pojawili się ludzie, dla których tego rodzaju wyzwania to chleb powszechni. Niepełnosprawni sportowcy z całej Polski, w tym wielu reprezentantów naszego kraju i paraolimpijczyków, wzięli udział w piątej edycji Otwartego Mitingu Osób Niepełnosprawnych w Lekkiej Atletyce.

Zawody co roku mają charakter memoriału poświęconego pamięci Ryszarda Sawickiego, wieloletniego prezesa Startu Gorzów. I to właśnie ten klub był organizatorem imprezy wspólnie z Polskim Związkiem Osób Niepełnosprawnych „Start” z Warszawy, przy wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki.

A na czym polega rywalizacja osób niepełnosprawnych? – Ci, którzy na co dzień obserwują lekką atletykę, mogli być nieco zaskoczeni, bo sposób rozgrywania niektórych konkurencji różni się od tego, który znamy na co dzień – wyjaśnił nam Ryszard Chustecki, dyrektor SOSiR i prezes Lubusza Słubice, którego spotkaliśmy na trybunach

Np. zawodnicy, którzy startują w konkurencjach rzutowych, korzystają ze specjalnej platformy przymocowanej do ziemi. To konieczne ze względu na siłę, którą wkładają w oddanie rzutu. Z kolei niewidomi biegacze korzystają z pomocy normalnie widzących asystentów, którzy biegną tuż obok. A ci, którzy są bez nóg, ścigają się na specjalnie przystosowanych wózkach. Są też konkurencje nieznane w typowej lekkoatletyce jak np. rzut maczugą.

Sami uczestnicy pytani przez nas o cel dla jakiego trenują, odpowiadali w podobny sposób: aby wyjść z domu, pokonać własne ograniczenia, udowodnić sobie, że potrafią. Oczywiście, podobnie jak w przypadku pełnosprawnych sportowców chodzi też o chęć bycia najlepszym w swojej kategorii i bicie rekordów – nie tylko życiowych, ale klubowych czy krajowych. Taka postawa mocno wpisuje się w głównym cel mityngu, którym – poza walką o miejsca i nagrody – było propagowanie sportu jako skutecznego środka rehabilitacji osób niepełnosprawnych i zwiększenie ich sprawności fizycznej.

A ta potrafi być naprawdę imponująca. O tym jak bardzo, możecie przekonać się oglądając fotorelację z zawodów przygotowaną przez naszego reportera. Na bieżni, szkoczni oraz rzutni, emocji i zaciętej rywalizacji nie brakowało! Zapraszamy!

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.