Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Edukacja, sport, a może wspólny basen? A także to, w jaki sposób podchodzić do odradzających się po obu stronach nastrojów nacjonalistycznych – takie były główne tematy spotkania Mariusza Dubackiego, kandydata na burmistrza Słubic, z Rene Wilke, wybranym niedawno na nadburmistrza Frankfurtu nad Odrą.

spotkanie dubacki_wilke

Spotkanie obyło się 23 kwietnia w restauracji Villa Casino w Słubicach. Wzięli w nim udział również szef słubickiego SLD Robert Włodek oraz Soeren Bollmann ze Słubicko-Frankfurckiego Centrum Kooperacji. O przebiegu spotkania, krótko po jego zakończneiu, rozmawialiśmy z M. Dubackim.

Skąd pomysł na spotkanie z Rene Wilke, który już niedługo obejmie urząd nadburmistrza Frankfurtu?

Inicjatywa wyszła ode mnie. Nie zabiegałem o poparcie ze strony Rene Wilke, ale moim celem była konsultacja pomysłów na współpracę Słubic i Frankfurtu, które chcę zawrzeć w swoim programie wyborczym. Chciałem, aby mój program zawierał realne obietnice, które są akceptowane po stronie niemieckiej.

Proszę zatem zdradzić, jakie pomysły padły podczas spotkania?

Pierwszym obszarem, o którym rozmawialiśmy była edukacja. Obaj zgadzamy się, że mamy pewną „dziurę” w transgranicznej edukacji. Są wspólne przedszkola, mamy projekt dla gimnazjalistów i wspólny uniwersytet. Brakuje nam szkoły podstawowej. Tu należałoby zintensyfikować naszą współpracę, być może poprzez powołanie wspólnej placówki. Na pewno warto zadbać o to, żeby dzieci polskie odwiedzały niemieckie szkoły i na odwrót.

R. Wilke widzi również konieczność intensyfikacji nauki języka polskiego po niemieckiej stronie, ponieważ po polskiej wiele osób zna język sąsiada. Podoba mu się również to, że chcemy wprowadzić naukę języka niemieckiego w szkołach podstawowych jako przedmiot finansowany z kasy miasta.

Takie rozwiązanie kiedyś już funkcjonowało w Słubicach. A co z basenem? Temat ten pojawił się już podczas kampanii wyborczej.

Tak, jest to temat żywy i po jednej, i po drugiej stronie granicy. R. Wilke widzi możliwość, a nawet konieczność współpracy w tym obszarze, być może budowy nowego basenu.

W Słubicach, czy we Frankfurcie?

Podczas naszej rozmowy nie padło żadne stwierdzenie na temat tego, gdzie dokładnie miałby powstać basen. Jego wybudowanie to jedno, a korzystanie z dostępnej infrastruktury, to drugie. Dlatego rozmawialiśmy również o tym, żeby uczniowie z polskich szkół mogli odbywać lekcje w-f na basenie we Frankfurcie. Jeśli chodzi o ewentualną budowę, będę namawiał, żeby basen powstał po polskiej stronie, ze względu na niższe koszty realizacji inwestycji, a już na pewno utrzymania. Ale oczywiście dokładny mechanizm finasowania zostanie opracowany w przyszłości.

A co jeszcze oprócz edukacji i basenu jest ważne dla mieszkańców pogranicza?

Zaproponowaliśmy pozyskanie środków na rozbudowę ścieżek rowerowych, szczególnie po polskiej stronie i połączenie ich w całość z niemieckimi. Chcielibyśmy, żeby ścieżki zbiegały się na moście granicznym, biegły po walach przeciwpowodziowych. Warto również wydać wspólne mapy i przewodniki. Generalnie wspieranie sportu to kolejny ważny obszar współpracy obu miast.

 Jak to wsparcie mogłoby wyglądać?

Warto koordynować rozwój sportu. Nie musimy inwestować w te same dyscypliny w obu miastach. Na przykład, w Słubicach są silne kluby, jak na przykład Lubusz (lekkoatletyka) czy Polonia (piłka nożna), a we Frankfurcie dobrze sobie radzi klub piłki ręcznej chłopców. Lekkoatleci zza Odry mogliby korzystać z naszej infrastruktury, a ci chłopcy ze Słubic, którzy chcą trenować piłkę ręczną, mogliby grać we Frankfurcie. Ze strony Rene Wilkego usłyszałem deklarację, że będzie mocno wspierał sport – na to pieniądze powinny znaleźć się i po niemieckiej, i po polskiej stronie.

Wzajemne kontakty mają także inny wymiar. Nadal po obu stronach zdarzają się niechęć i uprzedzenia.

Dlatego sport, ale również edukacja mają do odegrania jeszcze jedną bardzo ważną rolę. Podczas spotkania rozmawialiśmy o nacjonalizmie, który odradza się po obu stronach. Zgodziliśmy się w tym, że lokalny samorząd jest kluczowy, jeśli chodzi o kształtowanie młodych ludzi. Walczyć z tym zjawiskiem możemy właśnie przez to, o czym już rozmawialiśmy, czyli przed naukę języka i kultury sąsiada, wzajemne kontakty. Pierwszym, najważniejszym krokiem jest poznawanie się i budowanie relacji. Tylko w ten sposób, przez sport i edukację, możemy walczyć z tym niekorzystnym zjawiskiem. Jeśli zostaną burmistrzem będę intensywnie działał w tym właśnie kierunku.

Dziękujemy za rozmowę.
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 Lechita 2018-04-23 21:35
Nacjonalizm się odradza jako efekt właśnie takiej polityki jak wciskanie multi-kulti itd.. Dobrze, o nacjonalizmie już wiemy, a jakieś konkrety na temat niebezpieczeństwa ze strony lewicy? Wywiad tylko potwierdza, że polityka kandydata będzie zbliżona do polityki obecnego burmistrza.
#2 yon 2018-04-25 10:40
O niebezpieczenstwach ze strony lewicy nikt nie powie, bo to niezgodne z zamiarami tych na gorze. Z kolei pamiec ludzka jest wybiorcza i nikt w DDR-owie nie chce pamietac jak to bylo za komuny, a ich wladze przekonuja ich, ze wszystko bedzie super - taka jest sila zjawisk socjalistycznych... Powtorka z rozrywki to juz u nich w zasadzie postanowiona sprawa - do nas z kolei nalezy podjecie decyzji, czy chcemy nowotwora zwanego marksizmem kulturowym wpuscic do nas...
#3 mafefka 2018-04-25 13:11
My chcemy drugiego Morawieckiego ,który podnosi gospodarkę Polski i szuka zagubionych 20mld za czasów PO.
#4 bajb1 2018-04-25 17:55
Yon. Jakie zagrożenie dla Słubic widzisz?? Może mamy iść za słowami pastora Chojeckiego i wybudować mur na granicy??

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.